[Torrence]

Ja byłam w podobnej sytuacji. Od lat choruję na hashimoto, pod koniec czerwca dowiedziałam się, że jestem w ciąży.

Już od dłuższego czasu miałam uregulowaną sprawę z tarczycą tj. dobraną odpowiednią dawkę euthyroxu. Jednak podobnie jak Ty od razu po pozytywnym teście sama z siebie zrobiłam tsh i ft4. I tu odpowiem na jedno z Twoich pytań - to w zupełności wystarczy.

Pomimo, że wyniki wyszły w porządku natychmiast zapisałam się do endokrynologa - poszłam do lekarza rodzinnego i powiedziałam, że jestem w ciąży i wystawił mi skierowanie na cito. W rejestracji w związku z ciążą nie było problemu z dostaniem się w miarę szybko na wizytę. (Warto wejść pod opiekę endo na nfz bo po co płacić prywatnie).

Od tamtej pory mam wizyty wyznaczane co miesiąc, półtora. Już na początku zwiększył mi dawkę euthyroxu, wyniki mam cały czas bardzo dobre, największe tsh 1,6 (w ciąży dobrze jest nie przekraczać 2,5).

Odnośnie tego, że lekarz nie dał Ci skierowań - Ja prowadzę ciążę u dwóch ginów - na nfz i prywatnie. Ten na nfz "olewa" sprawy tarczycy, nie wystawia mi skierowań na tsh. Prywatna zaś ma to na uwadze i mniej-więcej co drugą wizytę każe robić tsh.

Czeka Cię parę miesięcy ściślejszego kontrolowania spraw tarczycy więc warto obiąć się opieką endokrynologa Ale póki co wydaje mi się, że nie masz się o co martwić, zrobiłaś wszystko co powinnaś. Jeśli wizyta u endo jest zaraz po Nowym Roku to można spokojnie czekać

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

I jeszcze jedno - endo nie ma prawa odesłać Cię z kwitkiem. Jeśli stwierdzi, że potrzeba jeszcze jakiś badań to Ci da skierowanie i każe przyjść jeszcze raz. Także spokojnie