Nadin i inne wrzesniowe nowo upieczone męzatki
Kochane! jak tam po waszych ślubach . długo nie zaglądałam na forum bo regenerowałam siły. Nadin widziałam Twoje 2 zdjęcia- wyglądałaś pięknie! u mnie wszystko odbyło się w strasznej gonitwie - fryzjer gramolil się z prostą fryzurą po czym spóżniona pobiegłam na makijaż . w koncu sama dokańczałam go w domu ą i tak go nie zrobiłam tak jak chciałam! O zgrozo o przypudrowaniu dekoltu zapomniałam wogóle ! Ślub i weselicho bardzo udane wszyscy zachwyceni , a ja wpadłam w depresję . Do tej pory nie mogę sobie darowac , że raz w zyciu ślub a powinnam byla podspieszyc fryzjera , spokojnie dokonczyc makijaz nie myslac o tym ,ze za mna juz kamerzysta stoi i kręci..... itp itd itp Jestem szczesliwą męzatką , ale ciągle myśle co zrobiłam żle. zawsze uporządkowana mam wrazenie wymknęło mi się wszystko spod kontroli. I czuje pustkę ,ze to już po , ze nie założe juz tej sukni, że niepotrzebnie zdjęłam rękaw, a trenu nie rozpuściłam, a ten dzień się juz nie powtórzy.........czy wam tez jest choć troszkę smutno ? Jak wszystko się udało? Nadin musimy koniecznie wymienić się fotkami !
|