2005-10-10, 07:40
|
#25
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 997
|
Dot.: Pechowe przygody perfumiarskie
Cytat:
Napisane przez Sylwiasta
Moj bardzo dawny ex opowiadal mi kiedys historie ze swojego dziecinstwa.
Jego Mama, bardzo elegancka pani, dostala w prezencie w ciezkich latach 80tych, 100 ml ukochanej Chanel No 5, zza granicy, oryginalne, wielka sprawa. Pod jej nieobecnosc, ukochany synek zrobil sobie z jej prezentu... miotacz plomieni. Zanim wrocila z pracy, miala juz tylko resztki na dnie. Podobno byl to jeden jedyny raz w zyciu, kiedy ex od mamy dostal w skore...
|

Ja nagminnie tluke- probki ktore dostaje w perfumeriach.Albo zapominam sie i wyrzucam je do kosza razem z torba po zakupach.
Na szczescie zadnego pelnowymiarowego flakonu nie stluklam.
Ale wylal mi sie w bagazu piekny zapach- Desnuda prawie 2/3 butelki.Nie wiem jak to sie stalo- specjalnie obwijam perfumy w reczniki, aby sie nie stlukly w transporcie bagazowym.Poprostu ten genialny ;0 korek- zatyczka sie obluzowala.Szczescie w nieszczesciu- recznik pochlonal plyn- zapachem przesiakly ubrania- tak wiec musialam chcac nie chcac zrzygnowac z perfumowania sie przez caly okes wyjazdu czyli tydzien.
|
|
|