Cześć Dziewczyny! Nie odzywałam się, bo jak nie pracuję, to generalnie staram się być offline. Wy jesteście takie moje kumpele z pracy, bo podczytuję forum miedzy zadaniami (wiem, mega nieprofesjonalnie:brzydal
Czy Ty siedzisz w mojej głowie? Jak tylko przeczytam, że dziewczyny pytały o książki o macierzyństwie, to od razu miałam przed oczami książkę Stein, Searsów i Gonzaleza (tylko akurat myślałam o "Moje dziecko nie chce jeść" - jest genialna!)
Polecam je z czystym sercem. Są bardzo bliskie mojej wizji rodzicielstwa. Tylko przynajmniej po Stein nie spodziewajcie się przepisów na to jak przewijać czy kąpać. Chyba najbardziej pod tym względem się przydaje "Księga rodzicielstwa bliskości". Wiem, że te czynności okołodzieciowe wydają się stresujące i przy pierwszych podejściach tak jest, ale... zrobicie to dwa, trzy razy i już pójdzie jak z płatka. Podpytacie pielęgniarek w szpitalu albo na wizycie patronażowej i będzie git. Prawdziwe problemy są dużo bardziej złożone i dobrze jest przemyśleć sobie wcześniej takie kwestie jak: jakim chcę być rodzicem, czy wolę dziecko posłuszne czy samodzielnie myślące itp.
Jeszcze w temacie książek.
- dużo zrozumiałam dzięki "W głębi kontinuum". Można w niej upatrywać źródeł rodzicielstwa bliskości, można się z nią nie zgadzać, ale na pewno jest ciekawą lekturą.
- świetne podejście do rodzicielstwa prezentuje w "Rodzicielstwo przez zabawę" Cohena Lawrence'a. Polecam jako receptę na rozładowanie niektórych stresujących sytuacji rodzicielskich typu "dziecko bije", "mówi bez przerwy kupa". Myślę, że to książka na lata i im wcześniej się ją pozna, tym łatwiej będzie z tzw. buntami dwulatka czy nastolatków.
- nieźle czyta się też książki Jaspera Juula, właściwie każda jest trafiona. "Nie z miłości" pokazuje, że rodzicielstwo bliskości nie polega na nieustannym zgadzaniu się na wszystko, a dla ojców bardzo polecam "Być mężem i ojcem" - może trochę Tżom rozjaśnić jak ugryźć temat ciąży i ojcostwa (jak tu dogodzić swojej partnerce nie stając się "pantoflem").
- warto przyjrzeć się albo teraz albo w pierwszych miesiącach życia dziecka tematowi rozszerzania diety. No i tu polecam wspomniane "Moje dziecko nie chce jeść" - pod koniec książki jest świetne podsumowanie jak zmieniały się zalecenia dotyczące rozszerzania diety dziecka, trochę otwiera to oczy i każe sceptycznie podchodzić do niektórych aktualnych zaleceń lekarzy.
- jeszcze w temacie rozszerzania diety - osobiście uważam, że blw jest rewelacyjne, ułatwiające życie, rozwijające motorykę dziecka i w ogóle super. Dlatego polecam "Bobas lubi wybór". Często się mówi, że blw to dawanie dziecku jedzenia w kawałkach. Z jednej strony to prawda, ale nie do końca. Istotą blw jest to, że dziecko już od pierwszego posiłku je po prostu to, co je cała rodzina. Nie trzeba mu specjalnie gotować, ale czasem trzeba faktycznie przystosować to co jedzą wszyscy pod tego malucha. I to jest kolejny plus tej metody: jemy zdrowiej! Żeby Was przekonać do BLW podaję przykład mojego synka, który zje wszystko, a jego przysmakiem np. jest sałatka z mieszanki sałat z papryką, ogórkiem kiszonym lub oliwkami i posypką sezamowo-słonecznikowo-siemieniową.
- niedawno się ukazała też polska książka "Dobra relacja. Skrzynka z narzędziami dla współczesnej rodziny" Małgorzaty Musiał; nie przeczytałam jeszcze jej całej, ale początek i generalne założenia mi się podobają. No i zawsze cenne jest to, że ktoś pisze znając polskie realia.
Podsumowując: jak myślicie o samych początkach z młodym człowiekiem to polecam Searsów "Księgę rodzicielstwa bliskości", Gonzaleza "Moje dziecko nie chce jeść" i "Mocno mnie przytul" oraz Agnieszki Stein "Dziecko z bliska".
A jeszcze odnośnie tematów typu: jak podnosić malucha, jak wspierać rozwój ruchowy, to polecam Pawła Zawitkowskiego. To chyba niezmiennie do lat autorytet w tym temacie. Miałam gdzieś pdf z jego radami. Jak znajdę, to wam wkleję linka (ale to później).
Jeszcze jak się zastanawiacie, jak przebiega rozwój malucha w pierwszym roku to polecam cykl mamazone. Jest na youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=clzRDm3xv6A
Ufff... mam nadzieję, że nie macie mi za złe takiego długiego posta
AAAAAA! JAK MOGŁAM ZAPOMNIEĆ! Jeśli chcecie karmić piersią albo jeszcze się wahacie z decyzją, to koniecznie przeczytajcie coś na ten temat już teraz! Blog hafiiji to jedno - można też od niej ściągnąć sobie e-booka "100 pytań o mleko" czy coś takiego... Dwa można czytać "Kwartalnik laktacyjny", jest za darmo w sieci (można też ściągnąć). W ostatnim numerze było całkiem sporo o depresji poporodowej, myślę, że też warto takie tematy ugryźć wcześniej, żeby w razie czego prosić o pomoc wcześnie.
Są też książki typowo o karmieniu, przygotowujące do tego, pokazujące pozycje, omawiające kryzysy laktacyjne, problemy itp. Niestety nie da się nauczyć karmić z książki, ale przygotowanie merytoryczne jeszcze przed porodem jest kluczowe. Ja korzystałam z "Warto karmić piersią" Magdaleny Nehring-Gugulskiej. To nieduża książeczka, ale upakowana treścią. Wiem, że teraz wyszło po polsku "Po prostu piersią" Gill Rapley i Tracey Murkett (te same co napisały "Bobas lubi wybór"). Podobno jest dobre, ale nie trzymałam tego w rękach.