Impreza sie odbyła i była bardzo udana

ale stanowczo za dużo alkoholu poszło

niestety, w tym wieku już się powinno znać umiar, bo później może się źle skończyć

cały czas było fajnie, ale jak już poszliśmy do knajpy to Siss sie źle poczuła i musieliśmy ją odwieźć do domu

później jeszcze jedna kupela pojechała i wzięła moje klucze, a ja z reszta towarzystwa dotarliśmy dopiero ok 5 i nie mogliśmy za Chiny sie dostać do mieszkania

(u mnie w bloku jest tak ze na klatce są jeszcze dodatkowe zamykane korytarze i tam 3-4 mieszkania w każdym korytarzu) W końcu ja się zaczęłam strasznie denerwować i ogólnie histeryzować że może się coś siostrze stało, skoro nie otwiera i efekt tego był taki zę wybiłam szybę w drzwiach żeby sie dostać na korytarz

nie wiem jakim cudem mi sie nic nie stało... no w każdym razie drzwi nie musieliśmy wyważać, bo Siss się obudziła jak zapukaliśmy do drzwi

spała i nie słyszała

strasznie długo się później zbierałam z tej histerii

ehhhhhhhhh no i teraz nas czeka wstawianie szyby... oczywiście na koszt Siss

no a teraz sie źle czuję, ale to już inna bajka

w każdym rzie nie piję już
zarz meczyk będę oglądać i chyba się glebnę do łóżka
miłego wieczorku
