2018-01-14, 10:45
|
#3334
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Z miejsca, gdzie morze dotyka chmur...
Wiadomości: 3 357
|
Dot.: odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)
Cytat:
Napisane przez Milennka03
Ja też nie kojarzę.
Lyrcia-cieszę się ze Cię zainspirowalam  dobrze powiedziane-smak nieoczywisty aczkolwiek dobre wychodzi 
Brawo za silownie 
Ja u mamci od wczoraj do poniedziałku jestem na wsi.Po tygodniowym wazeniu zaś 400gram w dół -mało ale zawsze coś.Nie folguje sobie za bardzo -co prawda o jedna bułkę za dużo zjadlam ale jak się nie oprzeć takiej ciepłej, świeżo wyciagnietej z piekarnika ,cebulowej. .. 
Poza tym z grzechów to 2 cukierki z choinki 
W planach nic nierobienie -pogoda paskudna-więc lezakuje i uskuteczniam plan regularnego czytania książek. Aaaa-i wydrapalam 50zł w zdrapke 
|
Cytat:
Napisane przez SovaEvree
Ja tez nie kojarze....
Beata smak nieoczywisty jest niezly  grunt ze zjadliwe
Ide polezec bo jakas wypluta jestem a sie znajomi zapowiedzieli na za godzine....
|
Danie na tyle smaczne, że Młoda wsunęła całe i poprosiła o powtórkę w najbliższym czasie tylko z mniejszą ilością masła orzechowego.
Cytat:
Napisane przez aga_74
Dziewczyny u mnie w domu pełno ciasta.... dlatego zaczynam na dobre od poniedziałku bo dzis tak naprawdę nie zjadłam nic prócz 3 kawałków murzynka, inne ciasta z kremami mnie nie ciągną... Weekend będę miała latany z córką jedziemy szukać sukni ślubnej bo 9 czerwca wesele i to podobno juz ostatnia chwila żeby to załatwić. Kolezanki z pracy mnie straszą, że pół roku czeka się na sukienke a tu nie całe juz 5 mięsiecy. Powoli zaczynam się denerwować wszystkim. A ogólnie nic takiego się nie zmieniło. Biegam z domu do pracy potem chora mama ( niestety jest coraz gorzej) za to z mężem jest lepiej bo też różnie bywało. Pomyślałam trochę o sobie przez ten czas nauczyłam się pływać i skończyłam 10 mięsięczny kurs angielskiego.
|
Aga, ciasto zjedzone? No to przygotuj się na jutro. Trzymam kciuki za dobry start z dietą.
Sporo dla siebie zrobiłaś. 10 miesięcy nauki dało Ci coś? Umiesz się dogadać? Ja mam wrażenie, że mi już żadne nowe słówko ie wchodzi. Słowa "gady" uczyłam się przez tydzień a i teraz muszę się moment zastanowić zanim sobie przypomnę.
A co u mnie...
Plan chodzenia na siłownię co drugi dzień realizuję. Wczoraj, po ciężkim cholernie dniu w pracy, po powrocie koło 19tej walnęłam się na rogówkę i przysnęłam. Nie wiem skąd wzięłam resztkę sił żeby zwlec się i pójść poćwiczyć. O północy byłam w domu. Ale jakie wysokie morale, że nie dałam się zwieść podszeptom, żeby sobie darować.
Waga mozolnie, ale idzie w dół.
Posiłki nieregularne, ale w pracy mi nie wychodzi inaczej.
Dziś przytargałam ze sobą:
250g gotowanego mięska z ud kurczaka
3 jaja na miękko
1 banan
To mój posiłek do pracy. Po mięsie gotowanym nie chodzę głodna. Gdy wrócę do domu zjem kilimek z jogurtem. I tyle planuję na dziś.
A co u Was? Piszcie?
|
|
|