[Natus276]

Napisane przez weIka

Co do podwyżki, to ja bym bardziej podchodziła do tego tak, że może teraz to nie ma takiego znaczenia, ale wątpię, żeby pracodawca się kwapił do dania podwyżki jak wrócimy z macierzyńskiego. Więc jak da teraz, to po powrocie będzie przyjemniejsza pensja i chyba o to warto zawalczyć. Ja się znowu obawiam, że mnie pominą w podwyżkach skoro im zniknę niebawem na jakiś czas. No ale zobaczymy.

Z takiego samego założenia wyszłam dlatego jak powiedziałam o ciąży zapytałam też o podwyżkę, argumentując to własnie tym, że po macierzyńskim nie będzie opcji, a teraz wiem, że mi się należy.

Napisane przez weIka

Mnie moja gin zawsze pyta jak się czuję i czy w pracy ok. W związku z tym, że u mnie jest generalnie spokój i nie narzekam na nic to siłą rzeczy temat L4 się nie pojawia. Zresztą ja bym ejszcze nie chciałą iść, bo bym się pewnie zanudziła i zmarnowałą ten czas a tak to przynajmniej mam stały kontakt z ludźmi i jest wesoło. Co innego jakby już później doszły jakieś bóle pleców i nie dam rady wysiedzieć, no to nie ma zmiłuj, trzeba iść.

Mnie na ostatniej wizycie pytała czy już mnie w pracy denerwują