Żadne. Pomyśl logicznie - za jedyne 3 tysiące mniej kupujesz suknię nie na swój wymiar, nie na swój wzrost, wycioraną przez całą noc na weselu, pewnie zaciągniętą tu i ówdzie. Opłaca się? To teraz dolicz poprawki krawieckie i zapytaj sama siebie, czy kupiłabyś tę samą suknię, używaną, za 7500-8000?
Bo ja na pewno nie
Poza tym, kupujące nie są głupie. Ty miałaś piękną suknię, nową, z salonu, na miarę za 10 000, chcesz sprzedać za 7000 - czyli w praktyce wydałaś 3000, a ona dostanie używaną, wybrudzoną, do przeróbki za 7000. Gdzie sens, gdzie logika.
Jak wystawiasz używaną sukienkę, to musisz ją sprzedać za mniej niż 50% ceny, żeby kupującej w ogóle się ten biznes opłacał. Możesz wystawić za więcej, ale potem te ogłoszenia tak sobie wiszą, i wiszą, i wiszą...
Pani w salonie próbuje cię pięknie naciągnąć, bo spodziewa się pięknej prowizji, ale fakty są brutalne. Stać cię na luksusową kieckę za 10 000 - kup. Stać cię na kieckę za 3000 - zmień salon i kup kieckę za 3000. Nie czaruj się, że ktoś z olx się zlituje i dopłaci do twoich marzeń.