Olcia - ja studiuję dziennie więc rodzice mi pomagają, poza tym w każde wakacje brałam jakieś dorywcze prace jak tylko mogłam. On studiuję zaocznie i pracuje więc to jest chyba inna sytuacja bo studia zaoczne ze studiami dziennymi mają mało wspólnego. Pracowałam przez rok czasu na pół etatu w weekendy ale mam dość wymagający kierunek także musiałam zrezygnować.
Czy widze w nim same złe rzeczy? Myślę że nie, na pewno spędza mi się dobrze z nim czas, lubię jego towarzystwo i dobrze się dogadujemy, jest nam również świetnie w łóżku. Nie napisałam tego bo to nic nie wnosi do tematu i nie zmienia faktu, że ostatnio nie czuję się komfortowo w związku i mam coraz więcej wątpliwości.
Yoona - moim zdaniem powinien się bardziej postarać. Popytać po znajomych poszukać lepszej pracy. On wszystko robi na 50% możliwości i tłumaczy się zmęczeniem. On studiuje zaocznie a pracuje na pełen etat - to inna sytuacja niż studiowanie dzienne, gdzie mało kto chce cię przyjąć ze względu na kolidowanie pracy ze szkołą. Samochodu nie mam ani kawalerki, mieszkam w akademiku ale moja sytuacja jest zupełnie inna. Studiuję dość wymagający kierunek i pochłaniający mi większość czasu. W dodatku należę do różnych organizacji studenckich. Po studiach będę mieć szansę na bardzo dobrą prace. Mi samochód szczerze mówiąc nie jest potrzebny ale facet bez samochodu w jego wieku to trochę obciach. Większość ma chociażby jakiegoś grata w gazie za kilka tysięcy, nie mówię że ma mieć nówkę z salonu.
Adrianna_8 Sporo facetów dobrze sobie radzi na studiach. Owszem zdarzają się faceci, którym się nie przelewa ale nie spotykam często takich. Zazwyczaj widzę, że faceci kombinują albo wyjeżdżają zagranice albo łapią się na jakieś staże albo robią karierę. Teraz w młodym wieku naprawdę sporo osób dobrze zarabia.
Chłopak mojej najlepszej koleżanki - studiował informatykę, jeszcze w czasie studiów zaczął staż jako bodajże informatyk czy coś pokrewnego - ogólnie branża IT. Nie wiem ile zarabia ale jest w podobnym wieku co mój chłopak a powodzi mu się naprawdę nieźle. Wynajmują razem ładne, spore mieszkanie, 2 razy w roku jeżdżą zagranice, chwaliła mi się, że daje jej kosztowne prezenty.
Jeszcze inny kolega - jest przedstawicielem handlowym również całkiem mu się powodzi, znam jeszcze trenera personalnego, który ma kilkanaście tysięcy fanów na portalach społecznościowych.
Mogłabym tak wymieniać ale naprawdę mało znam facetów, którzy slabo sobie radzą na studiach. Może to po prostu kwestia otoczenia i znajomych? Sama nie wiem. Praktycznie wszędzie widzę, że faceci sobie jakąś radzą.
Wiem że to brzydko brzmi ale nie jestem pustą materialistką. Po prostu chciałabym aby mój facet był ambitny, miał marzenia i potencjał na bycie kimś w przyszłości. U mojego faceta tego nie widzę potencjału ani możliwości. Moja sytuacja finansowa po ukończeniu studiów może się drastycznie zmienić a jestem w tym wieku, że powoli myślę o poważnym związku, ślubie. W planach dzieci za parę lat a z obecnym partnerem - nie widzę tego. Byłby świetnym ojcem ale wątpię aby był w stanie utrzymać rodzinę i zapewnić bezpieczeństwo.