Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jestem w związku z obcokrajowcem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-07-06, 14:16   #3783
szien
Wtajemniczenie
 
Avatar szien
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 2 366
Dot.: Jestem w związku z obcokrajowcem

ale się wkurzyłam... napisałam swoje wypociny i nic się nie zapisało

a więc pisałam o tym, że nie chcę mieszkać z Tż'em w PL, dlatego, że mentalność co poniektórych rodaków sięga bruku. Wiem, że wszędzie trafiają się buraki, ale u nas w jakimś zastraszającym przyroście. Ludzie odwracający za nami głowy, lub co najlepsze, wystawiający je przez okna samochodów, żeby lepiej można było się przyjrzeć. Starsi ludzie, zaczepiający mnie w sklepie z misją wytłumaczenia mi jak to ciężko żyje się z osoba niepełnosprawną. Że pewnie ja mam gorzej od niego, bo muszę się nim zajmować. I że pewnie czuję się nieszczęśliwa itd.
I te urocze stuknięte matki polki, które podsuwały Tż' towi swoje dzieci do całowanie "A patrz jaki pan fajny. Pocałuj Pana". Tak jakby dla niego szczytem marzeń było wycałowanie czyjegoś zasmarkanego dzieciaka. W centrum handlowym napchane windy ludźmi, którzy mogliby spokojnie skorzystać z ruchomych schodów. Nikt nie zrobił nam miejsca jeżeli nie zostali o to poproszeni. Tylko tępe gapienie się w stylu "ale oso chodzi".
Takie rzeczy to prawie co dzień się zdarzały.

Więc postanowiliśmy skrócić nasz pobyt o tydzień.

Tż zadzwonił do lot-u by zmienić bilet z 11.07 na 2-go (lecieliśmy do Wawy by spotkać się z moimi rodzicami). Zajeżdżamy na lotnisko a tam nam pan mówi, że nie ma nas na liście pasażerów. Odesłał nas do biura lotu. Tam przemiła pani podniesionym głosem "ale ja nie wiem o co pani chodzi, tu pisze, że leci pani 9-tego. Ja sobie tego nie wymyśliłam, prosze dopłacić do zmiany jeżeli chcesz dzisiaj lecieć". Oczywiście mnie coś trafiło, zaczęłam mówić do niej w taki sposób jak ona do mnie. Skończyło się na tym, że zadzwoniła do centrali w Wawie, by... uwaga... uwaga... przesłuchano taśmy z dnia kiedy do nich dzwoniliśmy.
Po 20 min podeszła do nas inna Pani i powiedziała, że lecimy następnym samolotem, bo popełniono pomyłkę w centrali. Oczywiście pani z okienka sama nas o tym nie poinformowała, nie przeprosiła, nawet na nas nie spojrzała. Wysłała tylko kogoś innego by nas o poinformowano, że jednak to my mieliśmy rację.

Chcieliśmy z Wawy jechać do Białego... ale... Pan z dostosowanej taksówki zaśpiewał nam ok 2tyś. za dowóz bo stwierdził że jak zatrzymujemy się w hotelu 5* (za który zapłaciliśmy połowę ceny) to nas stać i jeżeli mu w Białym zarezerwuje pokój w hotelu to on jest gotowy spuścić trochę z ceny. Więc mu podziękowaliśmy. Poprosiłam rodziców żeby przyjechali do Wawy.

Pierwsze spotkanie Tż'a z moimi rodzicami i musiał z nimi spędzić 4h
biedny się nastresował, nie potrzebnie w sumie... bo było całkiem fajnie. Moi rodzice trzymali fason. Matka nic nie chlapnęła. Mój tata dał wykład o historii Warszawy, który musiałam tłumaczyć
Robił nam za przewodnika pogoda dopisała...

W sumie dowiem się więcej o ich wrażeniach jak przyjadę 16 tego do domu.

Kurcze... nie wiem co jeszcze napisać... jak się coś przypomni to naskrobię.
__________________

I'm so glamorous, I piss glitter!

szien jest offline Zgłoś do moderatora