Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak łączyć pracę z podróżowaniem?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-02-19, 17:47   #1
123noname
Przyczajenie
 
Avatar 123noname
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 5

Jak łączyć pracę z podróżowaniem?


Hej!
(Przepraszam za brak polskich znakow!)

Watek dotyczacy podrozowania, ale bardziej teoretyczny, dlatego zakladam tutaj, a nie na podrozach. Mam nadzieje, ze sie rozwinie

Najpierw krotko o mnie: jestem w okolicach 30-tki, wiec nie jestem millennialsem . Pracuje i mieszkam za granica, dobrze zarabiam. Stac mnie na wynajem malego mieszkania, wakacje dwa-trzy razy w roku, wyjscia - normalne zycie bez specjalnego zaciskania pasa, ale tez bez wielkich luksusow. Jestem singielka, niedawno po rozstaniu. Na chwile obecna nie chce zakladac rodziny ani nie szukam partnera na sile.

Do rzeczy - uwielbiam podrozowac, ALE mam typowa prace biurowa od poniedzialku do piatku od 9 to 17. W najlepszym wypadku, czyli wybierajac caly urlop i laczac go ze swietami i dniami wolnymi od pracy, moge wyjechac na wakacje dwa razy w roku na okolo 10 dni i raz na dluzszy wyjazd - okolo 16 dni + weekendowe krotkie wyjazdy. Czesto podrozuje niskobudzetowo - airbnb, couchsurfing, etc, ale z drugiej strony lubie pewna wygode i niezaleznosc, wiec np. wyjazd calkowicie autostopowy jest nie dla mnie.

Podrozujac poznalam MNOSTWO osob, ktorzy z podrozowania uczynili swoj sposob na zycie. Blogerow, youtuberow, osoby, ktore wykonuja proste prace w zamian za zakwaterowanie (workaway), autostopowiczow, globalnych nomadow. Nierzadko sa to osoby, ktore podrozuja calkowicie bez pieniedzy lub maja staly dochod bez pracy (np. maja wlasne mieszkanie ktore wynajmuja) i z tego maja srodki na podroze. Czesto tez osoby pracujace zdalnie.

Im wiecej takich osob poznaje, tym bardziej przytlacza mnie moja biurowa praca w miescie i chce sprobowac takiego stylu zycia. Natomiast nie jestem jednak typem osoby, ktora "rzuci wszystko i wyjedzie w Bieszczady" bez zadnego zabezpieczenia finansowego. Mimo wszystko nie umialabym podrozowac bez srodkow do zycia - w ogole nie odpowiada mi wizja bycia kompletnie uzalezniona od goscinnosci czy zyczliwosci innych ludzi (np. caly wyjazd autostopem). Oprocz tego, podroze to dla mnie przyjemnosc i skoro nie moglabym sobie pozwolic na zjedzenie w lokalnej restauracji, wejscie do parku narodowego, wynajecie samochodu czy cokolwiek innego (bo mialabym bardzo maly budzet), to jaki w tym sens? Wiec wyjazdy w rodzaju "Dwa tygodnie gdziestam za 100 euro" sa nie dla mnie. Praca zdalna rowniez raczej odpada, bo to, co robie i w czym mam doswiadczenie to typowa papierologia. Nie mam tez raczej umiejetnosci, ktore pozwolilyby mi pracowac jako freelancer. Nie dostane w spadku mieszkania, ktore moge komus wynajac. Na blogerke czy youtuberke tez raczej nie mam zadatkow Nie zebym szukala wymowek, tylko staram sie obiektywnie pokazac moje mozliwosci.

Z drugiej natomiast strony przychodzi mi na mysl, ze majac taki tryb zycia, predzej czy pozniej zatesknilabym za rutyna, stabilnoscia, "normalnoscia". Czyli takie... "chcialabym, a boje sie"

Rodzina i znajomi twierdza, ze to jest pomysl kompletnie oderwany od rzeczywistosci i ze, krotko mowiac, w tylku mi sie przewraca i inne tego typu.


Pytanie do Was: czy znacie osoby, ktore zyja w ten sposob (mam na mysli bardziej osobiscie, a nie blogerow czy youtuberow)? Jesli tak, to skad maja srodki? Czy Wy rozwazylybyscie taki styl zycia i dlaczego tak/nie? Czy tez uwazacie, ze w tylku mi sie przewraca?

Dajcie znac, co sadzicie!
123noname jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując