Napisane przez a7vena
Hej, mam 20 lat i jestem w zwiazku z chlopakiem, ktory ma upierdliwa przyjaciolke. Znają sie kilka lat, ale ich przyjazn opiera sie tylko na kontakcie internetowym, nigdy sie nie widzieli bo mieszkaja daleko. Ta jego przyjacioleczka zawsze mnie wkurzala, gdyz od poczatku ich przyjazni na cos liczy, Wysyla mu zdjecia co 30 minut. Wiem, ze moj chlopak mnie kocha, jest naprawde cudowny. Powiedzial, ze z tą przyjaciolka juz prawie nie utrzymuje kontaktu, ze ona sama mu te zdjecia wysyla a on nic na nie nie odpisuje, ze pisza tylko na zasadzie "co tam" od czasu do czasu i ogolnie ze mu na niej nie zalezy. Ale ostatnio zrobilam cos z czego nie jestem dumna. Przejrzalam jego rozmowy z nia kiedy był w kuchni. Pisal z nia kilka dni temu (wczesniej powiedzial, ze ostatnio pisal z nia kilka tygodni temu a nie dni), ona mu sie zalila ze jest samotna. A on odpisal jej ze ja kocha i ze zawsze tu dla niej bedzie, ze chcialby ja kiedys zobaczyc ale ja bede robic z tym problemy. Napisala mu ze teskni. Strasznie mna to wstrzasnelo. Jak wrocil, probowalam ukierunkowac rozmowe na jej temat. Jak juz do tego doszlo, zapytalam czy bylby w stanie powiedziec jej ze ja kocha. Odpowiedzial ze pisal jej tak PRZED NASZYM ZWIAZKIEM (klamca) tylko po to zeby ja pocieszyc. Dalej twierdzil ze nie pisal z nia tygodniami. Nastepnego dnia nie moglam juz ukrywac smutku i sie rozplakalam. Zapytalam czemu mnie oklamuje, skoro widzialam ja na jego messengerze. Wmawial mi, ze zle przeczytalam nazwisko. Tak naciskalam, ze w koncu powiedzial prawde o tym ze pisal z nia pare dni temu. Przyznal sie do tego, ze ja pocieszal ale nie do tego ze wyznal jej milosc mimo ze pytalam jeszcze kilka razy. Bardzo przy tym plakal, mowil ze nie chce mnie stracic i ze jak chce to moze ja usunac ze znajomych. Nie chce go ograniczac. Probowalam zapomniec o tym co jej napisal tlumaczac sobie ze to na pewno po przyjacielsku. I zrozumialabym to w pelni, ale przez to ze oklamal mnie z tym nie daje mi to spokoju. Teraz ciagle zabiera telefon jak idzie chociazby do lazienki, usunal tamta konwersacje na facebooku. Wydaje mi sie, ze gdyby to bylo po przyjacielsku, to nie ukrywalby tego. Poimo tego, wiem ze mnie kocha. Strasznie plakal jak sie o to klocilismy. Moze ja mam paranoje? Sama nie wiem
|