Dot.: Świadkowa mnie olewa...
skad ja znam te sytuacje. historia podobna do mojej
razem mialysmy wybierac suknie, robic dekoracje itp... i d... jak potrzebowalam pomocy to wiecznie nie miala czasu.
wpraszala sie na swiadkowa (bo niby to tez mialo byc naturalne) ale...nie chcialam. na swiadka wzielam mojego brata. a jej to delikatnie zakomunikowalam mowiac ze jest mi latwiej brac brata a ze strony TZa siostre i ze nie bedzie musiala sie przejmowac obowiazkami tylko sie pobawi . troche ja zatkalo, moze i miala zamiar sie obrazic ale ja przynajmniej spie spokojnie. niby powiedziala ze bedzie moim fotografem zrobi zdjecia z przygotowan itp ale nawet na to nie licze i nie zdziwie sie jak w ostatniej chwili "cos" jej przeszkodzi
a jak cos potrzebuje to nawet jej nie prosze. o wiele wiecej pomocy dostaje do rodzin (mojej i TZa) i od dalszych kolezanek (co mnie troche zdziwilo, ale te dalsze kolezanki przez to sa zrobily sie jakby blizsze)
|