Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Mi zmiana pracy akurat dużo dała. Nie nudzę się w pracy, uczę się nowych rzeczy, ale generalnie jest luz i nie ma jakoś dużo pracy, nie muszę się martwić, że się z czymś nie wyrobię. Dużo więcej muszę myśleć niż wykonywać konkretną pracę, co mnie bardzo cieszy, ale zauważyłam, że współpracownice mają odwrotnie, czyli mniej męczy je łopatologiczne wklepywanie danych w system niż rozwiązywanie problemów.
Teraz potrafię spędzić cały dzień poza domem - praca, dodatkowe zajęcia, treningi i nie czuję się zmęczona a w poprzedniej pracy nie miałam na nic siły.
|