Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - chcę ślubu a on nic
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-03-20, 22:21   #1
kotewa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4

chcę ślubu a on nic


Cześć od razu zaznaczę,że konto jest na potrzeby tego wątku także dane podane w profilu nie są zgodne z rzeczywistością.

Opiszę swój problem i proszę o jakieś słowa otrzeźwienia

Mam 26 lat skończone, stałą pracę i od ponad półtora roku jestem w udanym związku z TŻ ( on ma 30 lat) i w sumie mam jedną rzecz która mnie gryzie. Otóż od mniej więcej grudnia 2017r. ( czyli mniej więcej rok i 4miesiące po tym jak zeszliśmy się) mam wręcz ogromne parcie na ślub wręcz obsesyjnie czekam na moment kiedy nastąpią zaręczyny.
Na szczęście o skali tego zjawiska nie mówię swojemu facetowi, niemniej jednak jestem przerażona skąd u mnie taka potrzeba

Aby nakreślić lepiej kontekst dodam, że zaraz na samym początku naszego bycia razem rozmawialiśmy ze sobą luźno i byliśmy zgodni, że mniej więcej rok- dwa to wystarczający czas aby się poznać i stwierdzić czy jest nam ze sobą po drodze czy nie.

Spotykamy się praktycznie codziennie, razem też pracujemy ale takie intensywne bycie ze sobą nie powoduje nawet chwilowej "potrzeby bycia osobno".

Na większość fundamentalnych kwestii mamy zbliżone poglądy,
dużo czasu poza pracą spędzamy razem, mamy jakieś tam dalsze plany co do tego co zrobimy ( typu pojechać gdzieś jesienią czy wziąć udział w jakimś wydarzeniu) i ogólnie jest dobrze ale no po prostu nie mogę się pozbyć myśli typu- kiedy w końcu przejdziemy do etapu narzeczeństwa.

Mój TŻ wie, że chciałabym m.in. urodzić pierwsze dziecko przed 30, i zacząć stabilizować swoje życie ( kupić mieszkanie,związać się z jakimś konkretnym miejscem przynajmniej na jakiś czas). Mówiłam mu o tym kilka razy w rozmowie i on też tego ponoć chce tyle tylko, że na ten moment na takim zapewnieniu się kończy. Nie chcę go naciskać więc nie mówię mu co pięć minut, że mógłby się oświadczyć, raz wspomniałam, że jak o mnie chodzi to jestem gotowa na kolejny krok, na założenie rodziny.Wie, że nie ma mowy o dzieciach przed ślubem i że zastanawiam się nad jakimiś
kupnem mieszkania najlepiej w tym albo następnym roku.

Szczerze mówiąc nie wiem co robić- nie chcę wymuszać na nim ustalenia konkretnej daty ale powoli mnie zaczyna denerwować ta sytuacja- jesteśmy razem, mamy wspólne plany, widzimy się razem za kilka/kilkadziesiąt lat, wszystko jest ok mamy stabilną sytuację zawodową więc po co czekać, znamy swoich rodziców itd.
Zaczynam się zastanawiać czy to ja jestem dziwna czy to faktycznie czas zdecydować co dalej.
Nie ma dnia, żebym nad tym nie myślała, nie chodzi mi nawet o samą imprezę jaką jest ślub- jak dla mnie moglibyśmy i za miesiąc iść do USC ( nie mam parcia na wesele chodzi mi raczej o krok naprzód) i jasno określić swój status .

Dodam, że nie mieszkamy razem więc nie jest to sytuacja w stylu- jemu jest wygodnie więc po co ma iść dalej.

Dziewczyny proszę o jakieś sensowne rady ewentualnie sprowadzenie na ziemię.
kotewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując