|
Dot.: Czy spotykałabyś sie z biednym facetem?
Odpowiadając na pytanie w tytule - raczej nie.
Wspólne planowanie przyszłości, nawet tej nabliższej mogłoby być ciężkie. Trzeba by pewnie rezygnować z niektórych rzeczy typu wakacje albo inne atrakcje. Można iść na kompromisy, ale nie chciałabym zawsze rezygnować z własnych pragnień. Dodatkowo nie chciałabym być cudzą sponsorką.
Facet mało zarabiający (najniższą krajową) byłby dla mnie mało ambitny. Nie mówię tutaj o świeżo upieczonym maturzyście czy studencie, który podjął swoją pierwszą pracę czy sobie dorabia tylko o dorosłym, dojrzałym mężczyźnie. Można przecież dążyć do podniesienie kwalifikacji, szukać dobrej (i przy tym satysfakcjonującej - bo się da!) pracy a nie stać w miejscu. Duża dysproporcja w zarobkach w związku to ciężki temat i nawet, jeśli na początku mamy klapeczki na oczach i różowe okulary to z czasem może pojawić się skrywany z obu stron żal.
Inna sprawa, gdy jest się jakiś czas i ktoś np. traci prace albo zachoruje. Jasna sprawa, że wtedy wspieramy się nawzajem i przez chwilę to jedna osoba ciągnie ten wózek. Ale jeżeli ten, który stracił prace nie zamierza jej szukać no to sorki, ale nie mamy o czym rozmawiać.
__________________
Edytowane przez karola11
Czas edycji: 2018-03-23 o 08:30
|