[PinkLolly]

Zastanawiam się jak to jest z tymi spalonymi kaloriami.

Dam kilka przykładów - podkreślam przykładów, w cale nie muszą mieć wiele wspólnego z prawdą.

1. Jeżeli ktoś spożywa dziennie 3000kalorii, a następnie podczas ćwiczeń spala 3000kalorii (wiem, że nikt by tyle nie spalił dziennie, ale to tylko przykład) i ta osoba przez tydzień robi to samo, to czy jego bilans będzie równi 0 kalorii - tak jakby nic nie zjadł, a w związku z tym mogłaby ta osoba (przy dłuższym stosowaniu takiej "diety") popaść w anoreksję, czy w ogóle wtedy jest tak samo jakby ta osoba nic nie zjadła?

2. Jeżeli ktoś spożywa dziennie 800 kalorii, następnie spala 1000kalorii ćwicząc i mając bilans kalorii ujemny -200kalorii, mimo tego, że je (powiedzmy) sporo kalorii, wychodzi na to jakby nie zjadł nic, co więcej nie jest na zerze, ale na minusie?

3. Jeżeli ktoś dziennie spożył 1400kalorii, następnie spalił 400 kalorii ćwicząc (bo np. jest na diecie 1000kalorii), to czy ta osoba ma sobie liczyć, że dziennie spożył 1000 kalorii, czy te 400 zniknęło bezpowrotnie?


Wszystkie te przykłady różnią się tylko wartościami "jedzonych" i "spalanych" kalorii.

Czy np. takie osoby jakie opisuje, które mają bilans 0 kalorii można zrównoważyć z osobą, która nie ćwiczy i nie je i także w sumie dziennie ma 0 kalorii???

Jeżeli sytuacji każdej z tych osób będzie wyglądała inaczej, to proszę ją opisać: np. - co się stało z pierwszą osobą, drugą i trzecią.

Bardzo mnie to ciekawi, czy ktoś umiałby odpowiedzieć na te pytania.