2018-04-09, 19:35
|
#22
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 61
|
Dot.: Brak seksu i rozstanie
Też mam swoje winy:
1) po 4 latach już byłem na nią zfrustrowany i miałem żal do niej o stracony czas i się na nią niemiłosiernie obrażałem, nawet jak już się kochaliśmy
2) zdarzało mi się załamać na 2-3 miesiące, jak nie miałem fajnej pracy
3) zaniedbałem się fizycznie i towarzysko, więc przestałem być dla niej atrakcyjny...
Ale nie jestem w stanie przedstawić jej opinii 
Chciałem to dalej naprawiać, ale wiedziałem, że jak już "mnie nie kocha, bo nie mam pasji w życiu i pieniążków na mebelki", to tym bardziej tego nie osiągnę z nią. Niby nie składaliśmy, żadnej przysięgi, ale jest mi przykro, że czekałem na nią, aż się zmieni, a ona nie mogła poczekać na mnie. Jestem naiwny.
I cały czas miałem przeświadczenie, że ten "seks" to jest tylko po to, żebym dał jej spokój.
---
Co do aseksualności, molestowania, to:
1) Chodzi co niedzielę do kościoła, nie mogła brać sakramentów. Więc wydaje mi się, że był to dla niej grzech, więć coś złego. Kiedyś (19 lat) się masturbowała kilka razy, ale przestała. Traktowała to jako coś bardzo złego.
2) Nie chciała urazić ojca/babci, tym że by zaszła w ciążę. Nawet najmniejsza szansa powodowała u niej panikę.
3) Analizując jej choroby, możliwe, że niedoczynność tarczycy (którą później leczyła), mogła mieć jakiś wpływ.
Podsumowując: silny katolicyzm oraz surowe, posłuszne wychowanie.
---
A może to mi się wszystko wydaje i nie byłem w stanie dostrzec, że się zmieniła? Teraz to nie ma znaczenia...
|
|
|