2018-04-11, 23:35
|
#5
|
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 143
|
Dot.: Podejście do macierzyństwa
Cytat:
Napisane przez dermaglif
Jaasne, że rozważałam opcje usunięcia. Jednak - to dziecko nie jest tylko moje. Ojciec nie spieprzył tylko zaproponował wspólne życie, nie mogłabym mu tego zrobić. Dwa - prawdopodobnie dobiłyby mnie wyrzuty sumienia, prędzej czy później. Jak dzieci nienawidzę tak chyba bym nie dała rady żyć z taką świadomością. Też właśnie słyszałam, że jak się urodzi to wszystko się zmieni, ale jakoś nie mogę się do tego przekonać. Nie boję się niczego - pieluch, płaczu ani nic z tych rzeczy. Tylko tego, że tak już będzie zawsze - zamknięta w domu, bez własnego ja, postrzegana przez pryzmat "teraz jesteś matką, więc tego, tego i tego Ci nie wolno". Teraz przebywam na L4, minęło 1,5 miesiąca a ja momentami w domu wariuję, bo nie mogę tego co bym chciała.
|
Ja planowałam ciążę, długo na nią czekałam, mam najlepszego męża na świecie itd, ale w ciąży czułam się fatalnie z powodu ograniczeń. I nawet nie mam na myśli imprez czy alkoholu Pierwsza połowa ciąży dała mi bardzo w kość. Druga połowa była już lżejsza. Teraz czekam na rozwiązanie. Ja też nie jestem z tych, co dadzą się zamknąć w domu z dzieckiem. Wiadomo, dziecko to są ograniczenia, ale to nie jest więzienie, o ile sama się w nie nie zamkniesz.
|
|
|