Ja to liczę jednak skończona tygodnie i to wg terminu z USG, a mój gin też skończone, ale wg OM. A ja się go nie słucham, bo jestem nastawiona na wypchnięcie mojego słodkiego ciężaru raczej wcześniej niż później.
Folinko, uśmiałam się z tego, że kładziesz łyżeczkę pośrodku.
Wiesz, że ja też leworęczna? Jak byłam mała przekładano mi łyżeczki i kredki z ręki do ręki, w przedszkolu byłam bita po łapkach, nawet psycholog kazał mnie przestawiać. I pomyśleć, że mam w sumie dopiero 30 lat, więc to nie są zamierzchłe czasy

Ale dzięki temu przez wiele lat byłam oburęczna
Zua, ja rozumiem twoją frustrację, bo jest tj. mówisz - gdyby ktoś mi był winien nawet i 300 zł, i z premedytacją tego nie oddawał to bym zabiła. Właściwie jestem w takiej sytuacji - nieuczciwy pracodawca nie wypłacił mi kasy za zlecenie, ale ja to musiałam potraktować jako nauczkę na przyszłość, żeby nie robić nic na gębę. W każdym razie trzymam kciuki, żeby powoli-powoli udało się wyrwać całość, choćby i z gardła dziada.
A co do kotów - jeden z moich nie chce spać ze mną, odsuwa się od brzucha i powiem wam, że przez kilka miesięcy trzymał się bliżej tż-ta niż mnie, mimo że to ja jestem jego mamusią. Drugi - to taki słodki tłuścioch, mój autentyczny synio, który ssie mnie jak kocicę do dziś, i on ma kompletnie wywalone na mój brzuch i kopniaki od Kazika. Czasem śmieję się, jak kocisko udeptuje mi brzuch i ssie koszulkę na wysokości pępka, a oburzony Kazik skopuje "braciszka", na co ten ze stoickim spokojem, podejmuje próbę ssania raz po raz
A propos toreb - moim faworytem na chwilę obecną jest BabyOno Unique i będzie też fajnie pasować kolorystycznie do wózka. Przynajmniej tak mi się wydaje
