|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Byłam u spowiedzi...jest mi głupio...
Do Spowiedzi chodzę - spowiadam sie ze wszystkiego, co zrobiłam złe, również z rzeczy typu masturbacja, seks. Nigdy nie spotkałam się ze złamaniem tajemnicy spowiedzi, lub z tym, żeby ksiądz mówił za głośno, jednak często mam jakies opory przed spowiedzią. Umawiam się wtedy z księdzem na konkretną godzinę - tak, że w Kościele, Kaplicy, itd, jesteśmy sami i wiem, ze nikt nie usłyszy moich grzechów.
Temat przerobił się w debatę na temat księży - którzy pewnie mają takie same grzechy jak my. Pewnie tak! Przecież to tylko ludzie, a każdy człowiek grzeszy. Sztuką jednak jest powstać z tego grzechu
Może ja w swoim życiu trafiłam na wyrozumiałych księży, ale pouczenia w konfesjonale są dla mnie rzeczą normalną. Powiem więcej - ostatnio byłam u spowiedzi u nieznanego mi księdza, spowiadał mnie dwie min - a po wyjściu w ogóle nie czułam odpuszczenia grzechów, nie czułam nawet żalu za nie, uważałam, ze moja spowiedz nie była dobra, chciałam nawet iść jeszcze raz z tymi samymi grzechami do spowiedzi...
Do Autorki tematu: cieszę się, że otwarcie mówisz w konfesjonale o swoich grzechach. Nie bój się, że ktoś je usłyszał, bo nawet jeśli - powinien je zachować dla siebie. Inna sprawa - jeśli tego nie zrobi, ale to również będzie grzech - dla osoby która "rozgada" twoje grzechy. Wiem, jak mogą zaboleć plotki, jednak trzeba wierzyć, że to złe, co przeżyliśmy na ziemi, odwróci się w dobro w Niebie...
Cytat:
Napisane przez kikiola
Jak pisałam wcześniej moja siostra miała taki problem iż poszła do księdza przed komunią święto syna i chciała się wyspowiadać i ksiądz zadał jej takie pytanie a ona odpowiedziała że tak, o nic więcej nie pytał, poprostu nawrzeszczał na nią przy mnie i nie odpukał tylko kazał wyjść z kościoła.
|
Znam wielu księży, którzy w czasie spowiedzi mają jakieś... nie wiem jak to nazwać - widzenie? Mój znajomy - ksiądz, opowiadał, że czasami bywa tak, że człowiek u niego się spowiada, a jemu (księdzu) przychodzą na myśl myśli erotyczne, wtedy pyta człowieka spowiadającego się o to, i okazuje się, że rzeczywiście coś tam było... Myślę jednak, że księdza mają takie "widzenia" nie po to żeby nam przeszkodzić, przestraszyć, ale żeby nam pomóc.
Co do sprawy kikoli, wiem, że była omawiana 5 stron temu, ale nie zdązyłam jeszcze przeczytać całego wątku a zainteresował mnie jej post
Nawet jeśli ksiaz nie daje komuś rozgrzeszenia - to robi takie same gesty, jakby dawał, tylko mówi inną "formułkę". Nikt z zewnątrz nie jest więc w stanie domyślic się, czy ktoś dostał rozgrzeszenie, czy też nie.
Co do sprawy Twojej siostry - jeśli ja spotkałabym takiego spowiednika, poczułabym się strasznie głupio - ale jeśli twoja Siostra miała świadków tego zdarzenia - to czemu tego nigdzie nie zgłosiła? Przynajmniej ja bym tak zrobiła, bo ktoś taki nie może spowiadać, za bardzo bierze grzechy innych ludzi do siebie. Księdzem moim zdaniem nie może być każdy - trzeba umieć rozdzielić swoje życie - od posługi np. w konfesjonale...
__________________
W życiu dróg wiele jest, którą wybrać jak iść?
A Bóg map nie rozdaje, nie wiesz dokąd iść...
Edytowane przez expectation
Czas edycji: 2008-07-21 o 19:36
|