[mikusiamika]

Muszę napisać i prosić Was o radę, bo sama już nie wytrzymuję ze sobą.
Chodzi o to, że jestem zazdrosna o... młodszą siostrę mojego TŻ. Wiem, że to głupio brzmi, ale mam wrażenie, że on kocha ją i podziwia bardziej niż mnie. On jest bardzo z nią związany, wciąż ją chwali, mówi o niej w samych superlatywach, a mi jest przykro. Często też zabiera ją na jakieś wycieczki i nierzadko zdarza się, że nie proponuje mi, żebym im towarzyszyła. Kiedy się spotykają, on ją wciąż przytula, prawi komplementy, a ja czuję się jak piąte koło u wozu. Z resztą w towarzystwie też zawsze się nią chwali. Czuję się gorsza od niej i zepchnięta na drugi plan.
Nie jest tak, że mój TŻ w ogóle nie spędza ze mną czasu, ale mam wrażenie, że jeśli ma wybór spędzić go z siostrą lub ze mną, to woli wybrać pierwszą opcję.
On ogólnie jest uczuciowy i kiedy jest ze mną, to też jest czuły, więc mogłabym uznać to za w miarę normalne i cieszyć się, że ma dobre stosunki z rodzeństwem, ale nie potrafię. Czuję się okropnie. Przez to zaczynam nie lubić tej dziewczyny, chociaż jest Bogu ducha winna.
Poradźcie coś, proszę, bo mam już dość tej ciągłej udręki.