2018-04-25, 23:17
|
#2409
|
|
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Zdziwko polityczne
Istnieje coś takiego jak cykl Arystotelesa, prawicowi monarchiści bardzo lubią się na niego powoływać.
Mniej więcej idzie to tak: Jest sobie monarchia, król dobrze rządzi, jego następca też i tak dalej. Aż w końcu trafia się jakiś ujowy monarcha, który sobie nie radzi, dlatego prosi o pomoc najbogatszą część społeczeństwa, aristoi, ustrój przemienia się w arystokrację. Z czasem i to nie wystarcza, potrzebne staje się wsparcie wojskowych oraz burżujów, którzy dostarczą pieniędzy na utrzymanie ami. I tak do władzy dopuszcza się coraz większą część ludu. Pojawiają się prawa wyborcze, wpierw tylko dla małej części społeczeństwa, np. dla właścicieli ziemskich i burżuazji, z czasem rozrasta się to do prawa dla wszystkich praworządnych obywateli, a potem już totalnie dla wszystkich łączenie z przestępcami i osobami chorymi psychicznie. Potem prawa wyborcze rozszerza się na coraz młodszych obywateli itd.
W końcu demokracja przemienia się w ochlokrację i robi się do dupy. Aż się pojawia się rycerz na białym koniu, Napoleon, Piłsudski, Pinochet, który się nie patyczkuje i robi co trzeba. A potem cykl zaczyna się na nowo. W sumie może i nawet coś w tym jest.
|
|
|