Dot.: Alfie Evans - Polacy i Włosi
Szkoda dziecka, normalne, ze ludzie to przeżywają. Ta smierc rozgrywa sie na naszych oczach , przy tym dziecko jest pulchne i rumiane, wiekszosc ludzi kojarzy to ze zdrowiem i ze wyglada po prostu jakby spal. Dzisiaj juz wiemy, ze zmarl, wczoraj najwyrazniej nastapila jakas zmiana i rodzice zmienili ton wypowiedzi. Naprawde nie znajac historii horoby, nie pokusilabym sie o stwierdzenie, ze chlopczyk zostal skazany na śmierć. Nie podoba mi sie, ze rodzice nie mogli decydowac o jwgo leczeniu, wyborze szpitala jak u nas. Nie podobaja mi sie te przepychanki miedzy szpitalem a rodzicami. Tak nie powinno byc. Ale tez mysle sobie, ze moze jest troche racji, zeby ktos zadecydowal kiedy osoby najbardziej zainteresowane nie sa w stanie obiektywnie tego zrobic, kiedy wiadomo, ze ta terapia nic nie da. Ze to tylko kochane cialko ale Alfiego juz w nim nie ma. My , jako narod jestesmy dobrzy w takich krotkich porywach serca, lubimy sie jednoczyc pod wplywem emocji. Mysle, ze to dobrze. Mysle, ze rodzicom chlopca tobwsparcie bylo potrzebne
Edytowane przez robcia
Czas edycji: 2018-04-28 o 18:31
|