[shybuya]

Tak, tak, Tiesto to dla mnie książę trance'u (królem jest Armin van Buuren ) . Nigdy za nim nie przepadałam ze względu na to, że jego utwory był zbyt komercyjne (szczególnie Traffic i Adagio for Strings), denerwowało mnie to, że wszędzie to było słychać i nawet w przysłowiowym maluchu z przyciemnianymi szybami ;/ . Ale przypadkiem trafiłam na płytę Elements of Life, który jest dla mnie obłędny . I generalnie to wolę jego mniej znane, lub przynajmniej mniej skomercajlizowane kawałki typu ''Loving arms'' "Ice rain" "In my memory" (ten akurat znany) i wiele wiele innych . Chociaż trzeba mu zarzucić, że sporo ma kawałków-niewypałów, typowej dyskotekowej łupaniny bez sensu i po prostu - tandetnej . Ale generalnie w pełni zasługuje na tytuł najlepszego DJa świata i szacunek dla niego za tę całą robotę.pzdr