[konopia]

Poszłam jednak jeszcze dzisiaj do tej Natury, jako zadośćuczynienie za ciężką pracę Modliłam się po drodze, żeby się sztyfty brązujące skończyły, bo jakiś diabeł mnie kusił, żeby kupić i AOH i sztyft, a forsy nie chciałam wydawać :P Wchodzę do Natury, patrzę: nie ma AOH! No to przełknęłam łzy i chwyciłam za sztyft :P I tym sposobem, po kupieniu jeszcze masła kakaowego Ziaji (a to tylko dlatego, że u nas nie ma kosmetyków pielęgnacyjnych Essence xD) dostałam przy zakupie śliczną szklaneczkę z logiem Natury!
Szkoda, że to nie logo Essence, ale szklanka i tak wypasiona xD
Co do sztyftu to ja też się wypowiem. Jest dosyć kremowy, bałam się, że będzie zbyt ciężki i kleisty, ale jest w porządku. Na mojej skórze ten delikatny, złoty kolorek po jakimś czasie znika, ale zostają pięęęękne drobinki, więc wygląda to, jakbym użyła rozświetlacza. Ogółem jadę jutro nad jezioro przetestować na dłuższą metę xD