|
Dot.: Grażyna i Janusz choinki szukają i na kolejki w sklepach już narzekają - cz. 7
Oczywiście, że nie przymus i zupełnie nie o to mi chodzi. Mówię jasno o samym istnieniu czegoś takiego.
Ludzie w sklepach, hipermarkatech i innych potrafią być naprawdę podli, takie samo jaśniepaństwo jak w restauracjach. Babcie klozetowe i sprzątaczki też wykonują niewdzięczną, a bardzo potrzebną pracę.
Według mnie to utrwalanie patologii. Rozumiem, że ludzie mają dobre intencje, ale robi się z tego błędne koło - biedapracodawca wychodzi z założenia, że pracownik sobie 'dorobi' na napiwkach, więc z podstawą nie będzie się wysilał, bo chętni - ze względu na bilans końcowy: hajsy się zgadzają - i tak się znajdą.
|