Wątek
:
Nasze kochane pierwiosnki 2008
Podgląd pojedynczej wiadomości
2008-07-25, 00:41
#
2395
kasia_sloneczko
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: sulistrowice
Wiadomości: 1 326
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Kokochana piękne fotki.
I życzę zeby kuracja pomogła.
Fredziunia-fajnie ze i u was taka zabawa z kąpielą na brzuszku. Ja też dziś zrobiłam parę fotek ale wszędzie aleks ma siusiaka na wierzchu to nie będę wklejac. Jak lezał na brzuchu nie pstrykałam bo pilnowałam zeby wody nie pił. On ja próbuje lizac
a jak patrzy na swoje raczki pod woda i takie miny robi zdziwione a za chwile sie cieszy i tak wali tymi lapkami ze caly jest ochlapany i znwou zdziwko co tez mu się na twarzy tak mokro zrobilo
a ja mam ubaw jak nie wiem
No u nas z zajsciem nie bylo zadnych problemów. To była moja druga ciąża. Pierwsza byłą wpadką i druga też. Co byliśmy nieostrożni to zachodziłam w ciąze. Tylko ze ta pierwsza ciąża się szybko skończyła bo w drugim miesiacu. Ale już chciałam dziecko tylko 3 miesiace później mieliśmy zacząc nad tym pracować bo chciałam po egzaminie koncowym. Zeby juz dostać pracę w prokuarturze i być na państwowym wikcie
A tak jestem zatrudniona w rodzinnej firmie a apliakcji nie udało mi się skończyć pzrez ciązowe komplikacje no i teraz się z tym mecze. Jednak nei żałuje tego wcale. Aleks jest najukochańszy na swiecie i wszystko wynagradza. Teraz to wcale mi się nie chce parcować tylo dziecko wychowywać i domek urzadzać a potem sobie w tym domku siedziec z małym. Tylko że pewnie za kilka lat mi się odwidzi i co wtedy zostanę bez zawodu. No to muszę ten cho..y egzamin w końcu zdać i pomyśleć o pracy za rok. Matko stara baba a jeszcze się uczy.
A wracajac do zachodzenia to jak odstawiłam tabletki anty 3 miesiace pzred ślubem to zaszaleliśmy w noc poślubną i od razu zaszlam w ciąze. Szkoda ze się nie utrzymała byłoby to dziecko fajnym prezentem ślubnym. A Aleks jest z nocy pzred wyjazdem meża w rejs. Troszke za dużo winka było... i prosze jaki chlopak jak malowanie
Płodni jak kroliki jesteśmy tylko moja macica buntownicza że tak sie tych dzieci koniecznie chce pozbyć. Na szczęscie teraz się wszystko dobrze skończyło.chociaż całą ciąże bałam się jak nie wiem co. Kto tego nie przeżył ten nie jest sobie w stanie wyobrazić jaki to strach. Krzyczalam na każdego kto mi probował opowiadać o poronieniach wsród swoich znajomych bo zaraz miałam lęki w nocy i sniło mi się ze ja tez.Kazdy bol brzucha a ja juz mialam spakowaną torbę do szpitala. A jak jechałam do szpitala już rodzić to cały czas szturchałam mlodego zeby czuć ze sie rusza. Podłączyli mnei do ktg i pielegniarka o mnie zapomniała, leżałam 1,5 godziny a w pewnym momencie aparat zaczał wyc ze serca nie czuje. Dzownilam jak oszalala po pielegniarke a ona nie pzryszla
normalnie umarlam wtedy ze strachu zaczelam plakac bo nie moglam tego tetna znalezc a ta glupia pielegniarka nie pzrychodzila. W koncu z sali podeszla do mnie dziewczyna i mi pomogla znalezc tetno. To potem ryczalam ze szczescia ze jednak nic mu nie jest. Ja caly czas mialam w pamieci przypadek naszej kolezanki z watku. Cieszylam sie jak nie wiem co ze Aleks wreszcie sie urodzil i moge sie nim zaopiekowac i nie musze sie zastanawiac czy zyje bo sie nie rusza przez pol godziny
Ciąża to dla mnie był straszny okres, to już o wiele lepiej wspominam poród. A teraz to normalnie sielanka.
kasia_sloneczko
Pokaż profil użytkownika
Wyślij prywatną wiadomość do kasia_sloneczko
Znajdź więcej postów kasia_sloneczko