2018-05-15, 12:35
|
#2
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Budżet domowy
Ja ostatnio wydaję porażająco mało na bieżące potrzeby. Mam taki sposób:
- do sklepu chodzę rzadko, wcześniej planując zakupy,
- do porannej kawy przed laptopem lubię odpalić gazetki (kiedyś wydawało mi się to żenujące, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że skoro w promieniu 1 km mam 4 markety i targ, to głupio byłoby nie sprawdzać cen),
- robię zapasiki mrożonek (mięso, warzywa) i kasz/ryżów/makaronów,
- dokupuję tylko świeże warzywa, jogurty, ryby,
- na bieżących zakupach świeżyzny pilnuję się, żeby nie kupić niepotrzebnych pierdół
- posiłki planuję z wyprzedzeniem,
- unikam wyrzucania żywności, staram się czyścić lodówkę "do zera",
- mam karty różnych sklepów (rossmann itp.) oraz newslettery ulubionych sklepów on-line, dzięki czemu mam bieżące info o promocjach, na których się zaopatruję,
- jedzenie na mieście praktykuję tylko ze znajomymi, od łikendu (kiedyś wydawałam na to krocie).
Generalnie zarządzanie domem traktuję zadaniowo, jak swoją drugą pracę, której celem jest nie wywalanie kasy w błoto; wolę ją wydać np. na książki, szkolenie, podróże W trakcie tych podróży zresztą zauważyłam, że w Polsce z cenami jest coś nie halo, często są wyższe niż w niektórych krajach europy zachodniej(!), zaś jakość produktów jest niższa. Temu, jako ten oszukany konsument, spotęgowałam kontrolę zakupów 
Nie prowadzę dziennika w excelu, na to już nie starcza mi czasu.
|
|
|