Brak okresu.
Witam, sytuacja wygląda tak, że w 2015 roku (miałam 15 lat) straciłam okres na ponad półtorej roku z powodu nieprawidłowego odchudzania się, ważyłam bardzo mało. Po nabraniu wagi (2017) okres dalej się nie pojawiał, odwiedziłam pierwszego ginekologa, który przepisał mi luteinę. Okres owszem pojawił się, ale bez żadnych typowych objawów, po prostu sobie był. Po odstawieniu luteiny cisza. Więc wybrałam się do kolejnego lekarza, który skierował mnie na badania hormonalne oraz przepisał mi Cyclodynon. Badania wyszły w porządku, wszystko w normie. Dzięki tym tabletkom okres pojawiał się, były typowe objawy, czyli bolesność piersi, kłucie podbrzusza mniej więcej w środku cyklu. Po odstawieniu przy końcu roku też wszystko było okej, okres był, niezbyt bolesny, pierwsze dni tylko były trochę nieprzyjemne. Jednak w tym miesiącu coś jest nie w porządku. Jest już 43 dzień cyklu i u mnie nadal cisza. Mogę wspomnieć, że w kwietniu i na początku kwietnia miałam dość sporo sytuacji stresowych - brałam antybiotyk, miałam zabieg, znieczulenie, wizyty kontrolne po zabiegu. Jednak poprzedni okres 9 kwietnia przyszedł, więc co może być tego przyczyną? Pamiętam też, że 35 dnia trochę pokłuło, pobolały piersi, czy przez te wydarzenia mogła po prostu przesunąć się troszkę owulacja? Zastanawiam się też czy powinnam śpieszyć się z wizytą u ginekologa, czy jeszcze może troszkę poczekać. Nie ukrywam, że brak okresu też wpływa na mnie dość negatywnie.
PS. Nie zmieniałam ani diety, nie schudłam ponownie, nie przytyłam, nie współżyję, myślę, że wszystkie potrzebne informacje zawarte.
|