Dot.: Bycie "domatorką"
Słusznie ktoś tu zauważył, że nasze społeczeństwo bardziej promuje ekstrawertyków. Kiedyś byłam absolutną domatorką. Spotkanie z kimś dwa razy na miesiąc mi w zupełności wystarczało. Z czasem jednak zaczęłam to dostrzegać jako wadę u siebie i chciałam się zmienić. No można powiedzieć, że się zmieniłam. Spotkania z ludźmi weszły mi w nawyk, i teraz jestem tak "po połowie". Pamiętam jednak na początku chciałam nagle stać się ekstrawertykiem, wychodziłam codziennie z kimś innym po wielu godzinach zajęć nawet. Dosyć szybko mnie taki tryb życia wykończył. Jednak starczy mi być w tej połowie
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by martwić się, co inni o Tobie powiedzą. Po prostu rób to co kochasz, baw się dobrze i daj ludziom kolejny temat do rozmów.
|