[angelika03]

Może mój problem wyda wam sie błahy , ale ja już naprawde nie wiem sama co mam zrobić , otóż jak zwykle chodzi o faceta a konkretniej o dwóch . Zawsze marzyłam o tym , żeby ktoś kochał mnie tak naprawde , bezinteresownie i wkońcu zjawił sie ktoś taki , tylko że on kocha a ja nie , spotykamy sie na stopie przyjacielskiej no może troche coś wiecej . Kiedy on pyta o "nas" próbuje zmienić temat , zależy mi na nim uwielbiam spedzać z nim czas, wydaje mi sie ze cos czuje ale napewno nie jest to miłość. W miedzy czasie jeden z jego najlepszych kolegów zawrócił mi w głowie , wiem że nie jestem mu obojętna bo powiedział , że dawno nie czuł czegoś takiego do żadnej dziewczyny , ale nie może ze mną być , ze wzgledu na tego przyjaciela a napewno dopoki ten nie wyjedzie do Anglii . Jestem w kropce nie chce skrzywdzic tego pierwszego , w życiu nie widziałam faceta , który az tak sie stara i to przez tak długi czas a z drugiej strony nie chce przegapic szansy na jakas milość . Jest jeszcze jeden problem ten drugi ma dziewczyne , wprawdzie zwiazek sie rozpada , powiedziałam mu ze narazie mieszac sie nie bede i jezeli jego sytuacja sie ustabilizuje to mozemy wtedy o rozmawiac o czymkolwiek.