|
Dot.: Wykluczenie w pracy?
Tej dziewczyny, która do mnie przychodzi pogadac od czasu do czasu nie lubię, bo nie pasuje mi jej charakter.
Próbowałam rozmawiać z tymi ludźmi na tematy ogólnożyciowe, ale starszyzna krytykowala moje podejście do życia, więc przestałam sama zaczynać tematy, skoro zawsze była tylko krytyka.
Olać te tematy ogólnożyciowe, wolałabym, żeby informowali mnie o tematach firmowych, bo później są do mnie pretensje, że czegoś nie wiem. Jeśli szefowa przychodzi do działu i cos oznajmia ważnego dla całego działu, to chyba powinna dla dobra pracy zadbać żeby każdy z działu był. A szefowe coś mówią dziewczynom, co ma wpływ na moją pracę, a ja zza drzwi niewiele słyszę. Ja kiedy mam do kogoś sprawę, to podchodzę do tej osoby. Bardzo często słyszałam, że ludzie myśleli, że mnie w pracy nie ma, bo oni byli w pomieszczeniu głównym, a mnie nie słyszeli. Najgorsze jest to, że gdy trzeba pomóc w czymś spoza mojego głównego zakresu obowiązków, to do mnie podchodzą. Albo gdy trzeba zebrać składkę.
|