2008-08-03, 17:49
|
#1034
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 6 827
|
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4
Cytat:
Napisane przez zizou
o roku akademickim staram sie nie myslec bo na sama mysl o TYM jest mi slabo, niedobrze i mam spadek nastroju [nie cierpie studiowac  ].
ja sie ciesze z lata i upalow [kocham upaly  ] ale w tym roku jesien i zima wcale nie wydaja mi sie straszne  a z notatnikami nie mam problemu, bo zwykle pisze na wyludzonych kartkach ktore potem wkladam do teczki i mam takie all in one
|
Mi lato odbiera całą energię do życia a temperatury powyżej 20* unieszczęśliwiają poza tym lato jest dla mnie wręcz niestylowe, cokolwiek się założy - i tak się człowiek poci, a zakłada absolutne minimum. Podróżowanie komunikacją miejską w takich temperaturach to tragedia, przez ostatnie miesiące robiło mi się wręcz słabo z braku powietrza (nie z powodu tłoku a z braku ruchu powietrza) albo ogarniała mnie ogromna, lepka, męcząca senność, drzemałam i budziłam się z bólem głowy. Filtrować mogłam jedynie twarz, na myśl o klejącym się, wysmarowanym dodatkowo filtrem ciele robiło mi się niedobrze. Ubabrane na biało ubrania, ble dopiero na myśl o złotej, polskiej jesieni odżywam 
A kartek luzem mieć nie mogę, zawsze mi giną najbardziej lubię mieć je w jednym kołonotatniku z wydzieranymi kartkami i dopiero w okolicach sesji wczepiać je do tych foliowych segregatorów. W tym roku nie do końca się to sprawdziło, mnóstwo pożyczonych notatek mi poginęło, dlatego wrócę do szkolnego systemu osobnego kajetu do każdego z przedmiotów w końcu notatki z czeskiego muszą mieć godne miejsce
|
|
|