[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Mijanou

Myślę, że czasy, kiedy samotne matki wytykano palcami już się skończyły (przynajmniej w dużych miastach, gdzie ludzie są praktycznie anonimowi i każdy żyje "sobie").
Natomiast to, ze facet ją zostawi, hm..... no z tym trzeba się liczyć. Trzeba się też liczyć z jego nerwowa reakcją. Myślę jednak, że ten związek i tak chylił się już od dawna ku upadkowi, skoro Autorka w akcie desperacji dokonała zdrady. W udanym związku się nie zdradza przecież.

W akcie desperacji dokonała zdrady? Czyli zdradą próbowała uratować związek? Moim zdaniem autorka potrzebuje wsparcia się na męskim ramieniu, dlatego zamiast zakończyć relację ze swoim partnerem, która była dla niej niesatysfakcjonująca wolała zdradzać. I dlatego teraz bierze pod uwagę tylko możliwości rozwiązania obecnego problemu, które sprawią ze koniec w końcu nie zostanie sama.

Tutaj potrzebna jest wizyta u psychologa, który wytłumaczy autorce że pomimo wszystko da sobie radę i takich decyzji jak aborcja nie może podejmować pod wpływem strachu.