Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Spotkanie po latach z dawną miłością, czy to dobry pomysł?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-07-15, 18:24   #21
piespluto1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2
Dot.: Spotkanie po latach z dawną miłością, czy to dobry pomysł?

Znam chyba ten klimat. Różnica jest pewnie taka, że my spotykaliśmy się ze sobą przez pół roku w liceum i siedziała mi w głowie nie 5, a 20 lat. Po tych 20 latach spotkaliśmy się ze sobą . Opisywałem tą historię cztery lata temu na forum tylko pod innym Nickiem więc wklejam:

"Stara miłość ....

Opowiem Wam taką historię, którą słyszeliście już tysiąc razy, a ten będzie tysiąc pierwszym. Jestem dorosłym chłopcem, mam żonę, psa i wszystko to co „chłopiec” w moim wieku mieć powinien, no może poza dziećmi. Nie szukam tu „porady jak żyć” ale raczej odpowiedzi na pytanie „w jaki sposób kobiety to potrafią pogodzić”.., a teraz historia:
Portal internetowy, stara wielka miłość (zakochani nastolatkowie, liceum, emocje, rozstanie pod koniec szkoły). Zaczynamy niewinnie - nostalgiczne wspomnienia, wspólne imprezy, znajomi, zabawne historie. Taki stan trwa kilka miesięcy, jedna dwie wiadomości dziennie. Klasyka. Kilka tygodni temu przechodzimy w rozmowach do życia tu i teraz. Gada nam się coraz lepiej, bo ja nie jestem facetem specjalnie nostalgicznym, ani romantycznym i pomimo tej wielkiej licealne miłości i zdecydowanie lepiej czuję się w życiu bieżącym. W międzyczasie słyszę od Koleżanki o tym, że jest jej dobrze w szeroko pojętym życiu rodzinnym, że mąż jest cudowny, a dzieci wspaniałe…przy czym pomiędzy tymi rodzinnymi achami i ochami zaczyna się niewinny flirt. Kilka tygodni temu umawiamy się. Scenariusz: lunch (lub obiad jak wolą językowi puryści), butelka wina (bo to przecież godziny pracy i pić więcej nie wypada)…do pracy oczywiście nie wracamy i idziemy na spacer. Jest super-hiper, bawimy się świetnie. W międzyczasie w ramach przyjacielskiej rozmowy, słyszę o tej znakomitej rodzinie. Co dziwne mam wrażenie, że mówi to całkiem szczerze. Choćby z racji zawodowych nieźle wyczuwam ściemy. Zaraz po tej opowieści Koleżanka bierze mnie za rękę (niewinnie, przyjacielsko ). Kilka dni później sytuacja powtarza się, scenariusz nieco inny bo: noc, clubbing, single malt, a na deser…. spacer. Na tym spacerze słyszę to, o czym zawsze marzy każdy facet tzn. „kocham Cię od zawsze” i słyszę to do dziś . Koleżanka nie jest ani typem romansowym, ani zahukanej matki-polki (bez urazy dla matek ). Normalna, fajna, inteligentna, ładna dziewczyna. Jestem absolutnie pewien, że to jej „życie rodzinne” jest naprawdę nieźle poukładane, że mąż ją kocha, a ona kocha męża. Nie rozumiem natomiast kompletnie, po co ja jestem jej potrzebny do szczęścia i jak ona potrafi te wszystkie sprzeczności godzić. "

Ta historia, co pewnie rzadko zdarza, przy takich okazjach, skończyła się po półtora roku naszym ślubem a teraz wspólnym dzieckiem. I jeżeli czegoś w życiu żałuję to właśnie tego, że po pięciu latach od rozstania nie zawalczyłem o A., nie powiedziałem jej że mi bardzo zależy, że nadal ją kocham, że powinniśmy się spotkać. W zamian za to ładowałem się w kolejne mniej lub bardziej udane związki,ciągle uświadamiając sobie, że to nie jest to co powinno być.
To jest odpowiedź na twoje pytanie czy się spotkać.
piespluto1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując