Kiedy dziecko
Hej, mam 20 lat, od 3 lat jestem w związku z 14 lat starszym facetem. Mieszkamy razem rok. Bardzo się kochamy. On przebąkuje coś o dziecku i ewidentnie widzę ze by chciał, ale boi się świadomie zrobić coś w tym kierunku i liczy na takie „nieszczęśliwe” zrządzenie losu. Ja tez mam ten instynkt macierzyński, wyobrażam sobie dziecko w naszym domu, nieraz słyszymy ze tylko brzdąca brakuje u nas, chciałabym owocu naszej miłości. Ale ja mam dopiero 20 lat, zapisałam się na studia, może powinnam coś jeszcze przeżyć. On za to mówi mi, ze jemu czas ucieka. Jest między nami spora różnica i nie wiem czyja racja jest tu ważniejsza- czy lepiej żeby poczekać do końca moich studiów, ale on wtedy będzie mieć 40 lat i nie chcielibyśmy by nasze 10 letnie dziecko miało 50letniego tatę... Czy lepiej już teraz i ryzykować ze okaże się ze jestem za młoda... co sądzicie, warto czekać i odkładać plany na później? On ma dobra prace i jest ustatkowany finansowo.
|