[Smoczyca]

Napisane przez Sauvignon

Okay, przyznam się...

Le Feu wydaje się jednym z faworytów i uniwersalnych obiektów pożądania na tym forum, ale ja nie mam dobrych wspomnień o tym zapachu. Pamiętam, że gdy się pojawił, spodobał mi się w pierwszej chwili. Lubiłam wtedy też L'eau d'Issey, w której teraz wyczuwam drażniące nuty. W każdym razie, przy opisach Le Feu często wspomina się o mlecznej nucie - i po dłuższym testowaniu (testowałam tylko, nie miałam) - czułam coś jakby mleko nie zsiadłe jeszcze, ale już nie świeże. Jeden z nielicznych zapachów, które sprawiają, że naprawdę źle się zaczynam czuć (nie lubię bardzo wielu, ale rzadko kiedy coś naprawdę mi przeszkadza, w rozsądnym stężeniu oczywiście). Na pewno był oryginalny, może nawet unikatowy. Chętnie przypomniałabym go sobie teraz, w końcu gust, a nawet sam odbiór zapachów zmieniają się z wiekiem. Ale ogólne wrażenia jak wyżej.

Powiem szczerze, że dopiero w sieci, na gazecie i tu na wizażu spotkałam osoby, które naprawdę lubią Le Feu. Co tam lubia, kochają! Większość reagowała właśnie tak jak Ty mówiąc, że zapach jest zepsuty, nieświeży, dziwnie pachnie

Nie znam niczego czym można by zastąpić Le Feu, są jedyne w swoim rodzaju, piękne, sexy, fascynujące. Mam je znów od jakiegoś czasu i powiem wam - jestem spełniona, nie chcę już nic innego, ta błogość kiedy dostałam paczkę Le Feu, bezmiar szczęscia zalewający duszę... chyba na niczym mi aż TAK nie zależało...