Dot.: Operacja plastyczna nosa.
Aleksyna, ja wolałabym znieczulenie miejscowe. Pod narkozą byłam raz, przebudzanie się to niezła jazda (ani grama satysfakcji po ). Przy znieczuleniu miejscowym po prostu leżysz w większości przypadków w szoku i nic nie czujesz. Nie ma się czego bać. 
Słyszał może coś ktoś o chirurgu z Nałęczowa? Muszę w końcu mamę przyszpilić żeby sama poszła do okulisty i wreszcie przestała tylko myśleć nad operacją mojego nosa.
|