2018-08-03, 18:50
|
#66
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Trójkąt beznadziei: ja, on i jego koleżanka
Cytat:
Napisane przez Andziullka666
Nie zgrywaj głupa, dobrze wiesz że nie chodzi o użytkowanie tylko przeglądanie treści.
|
Przeglądanie treści wiąże się nierozerwalnie z użytkowaniem, nie sądzisz?
Poza tym naiwnie założyłam, że każdemu tutaj jest znajome pojęcie tajemnicy korespondencji. Cóż, myliłam się. W każdym razie nie, zakaz przeglądania treści prywatnych rozmów to nie jest tylko taki sobie mój czy edana pomysł.
Cytat:
Zresztą trudno żebym będąc z facetem bała się dotknąć czy użyć cokolwiek co jest jego bez pozwolenia bo to można właściwie odnieść nawet do pilota od telewizora.
|
Owszem można jeśli telewizor nie jest wspólny.
Cytat:
Zresztą widzisz że są ludzie dla których to nie stanowi żadnego problemu.
|
I co z tego? To niech sobie będą. Ich istnienie nie ustanawia zasad ogólnych.
Cytat:
Tak wiec dalej uważam, że idąc tokiem myślenia Edana to nie umawianie się na nie przeglądanie telefonu oznacza przyzwolenie, analogiczne nie umawianie się na niepisanie pikantnych smsow z byłą i trzepanie kapucyna pod to też oznacza przyzwolenie. Wisisz absurd tego?
|
Widzę absurd tego, że wymyślasz jakieś rzeczy i przypisujesz je tokowi myślenia edana.
Trzepanie korespondencji - naruszenie wolności jednostki (w sumie dwóch, bo jest właściciel telefonu i osoba, z którą pisał)
smsy do byłej i trzepanie - brak naruszenia wolności jednostki
Jak się smsy do byłej i trzepanie nie podoba dziewczynie autora, to może odejść. Nikt jej nie broni.
Cytat:
Dla Ciebie nie przeglądanie telefonu to jakaś odgórna zasada dla mnie tym samym jest nie prowadzenie sprośnych konwersacji z innymi kobietami w monogicznym związku.
|
Jak już pisałam - nie tylko dla mnie trzepanie telefonu jest odgórną zasadą. Jeśli nie chcesz przyznać, że w związku ludzie się umawiają dobrowolnie na różne rzeczy, to cóż, możesz sobie uważać.
---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------
Cytat:
Napisane przez ruda_beksa
Ale widzisz - pisząc to przyznajesz, że w naszej kulturze istnieje coś takiego, jak opcja domyślna (tzn. nie rusza się rzeczy partnera).
|
Nie piszę nic o kulturze bynajmniej.
|
|
|