2018-08-10, 21:00
|
#3903
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 452
|
Dot.: Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw cz. V
Cytat:
Napisane przez calore
a ja dzisiaj poszłam biegać, jak się ściemniało już mocno i wywinęłam orła potykając się na kamieniu
|
Mi się kiedyś krawężnik zaplątał między nogami Na szczęście orzeł nie wylądował i na turbulencjach się skończyło 
Ja wczoraj 4km, z przerwami na poluzowanie bolącej nogi. Zastanawiałam się w domu, na które kolano ubrać opaskę, a w trasie okazało się, że zamiast na kolano, trzeba było założyć na łydkę 
Więc dzisiaj byłam mądrzejsza i założyłam i na łydkę, i na kolano Wyglądałam jak porypana, ale, TADAM, przebiegłam moje 4km bez zatrzymywania się (z wyjątkiem wymuszonego, żeby przelecieć przez ulicę i nie wpakować się nikomu pod koła).
I to jest sukces na kilku frontach, bo pomijając przezwyciężenie lekkiego jeszcze bólu nogi, który dawał mi psychiczną wymówkę do przystawania, to przebiegłam nawet lekko pod górkę, gdzie poprzednie kilka razy się poddawałam 
I potrafię już na siedząco pochylić się tak, żeby złapać się za stopy i dotknąć głową kolan - czego chyba nie umiałam nigdy
__________________
"Wychodzę z domu z zamiarem przebiegnięcia sześciu mil. Jutro siedem, pojutrze osiem i tak dalej.
Przebiegam obok piekarni. Kupuję słodką bułeczkę i jem ją w drodze powrotnej do domu. Niech inni biegają".
|
|
|