2018-08-10, 21:52
|
#2
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 927
|
Dot.: Molestowana (?) w dzieciństwie
Cytat:
Napisane przez Anyonex
Nigdy nie miałam odwagi, żeby komuś o tym opowiedzieć, więc męczy mnie to chyba jeszcze mocniej. Pamiętam, że w wieku około 8 lat mój o 5 last starszy kuzyn mnie dotykał. Wkladał ręce pod koszulkę, zdarzało się nawet że pod spodnie. W pewnym momencie zaczęłam unikać sytuacji gdzie mogłabym zostać z nim sam na sam, kiedy przychodził do mojego brata bo po prostu się go bałam. Pamiętam sytuację jak brat wyszedł na chwilę z pokoju i zostałam z nim sama, od razu podszedł i zaczął mnie dotykać pod bluzka, chciałam uciec, akurat wszedł brat i kuzyn skwitowal to tylko w ten sposób, że ledwo do mnie podszedł a ja się wystraszyłam. Czy mogę to nazwać molestowaniem? Moja podświadomość próbuje go trochę usprawiedliwiać, bo przecież miał 13 lat, też był dzieciakiem. Ale męczy mnie ta sytuacja i to, że nigdy nikomu o tym nie powiedziałam. Moze trochę dlatego, że się bałam, wstydzilam, żeby nikt nie pomyślał że wymyśliłam to sobie. I mimo, że mam już teraz 21 lat to nadal mi to ciąży, chciałbym się komuś wygadac. Od niedawna jestem w związku i coraz bardziej zastanawiam się czy nie powiedzieć o tym partnerowi, mam do niego duże zaufanie, ale czy to go nie przytłoczy? Sama już nie wiem co myśleć..
|
Tak, bo nie chciałaś tego dotykania i sytuacja, w której się znalazłaś nie była dla Ciebie komfortowa.
Nieistotne, ile molestujący miał wtedy lat. Nie usprawiedliwiaj gościa i powiedz o tym partnerowi.
Ja, kiedy miałam kilka/ kilkanaście lat byłam często dotykana w zły sposób przez męża mojej sąsiadki. Gość był ode mnie starszy o pół wieku, a łapy mu tak "latały", że opędzić się nie mogłam.
Czara goryczy się przelała, gdy kilka razy pocałował mnie niby przypadkiem w usta (do tej pory mam awersję do całowania, normalnie nie mogę się przełamać, kiedy czuję czyjeś usta na swoich; o całowaniu z językiem to nawet nie myślę, bo mi słabo).
Mój eks wiedział o tym i w sumie dobrze, że powiedziałam, co i jak, bo cierpliwie czekał na moment, kiedy sama się otworzę i nic mi nie narzucał.
Tak, obie zostałyśmy skrzywdzone. Bardzo. I za taką krzywdę powinna być dotkliwa kara.
|
|
|