2008-08-10, 21:24
|
#85
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 549
|
Dot.: Wojna Rosji z Gruzją
Cytat:
Napisane przez Taverney
Gruzja zawsze odstawała na niekorzyść Kremla, co dało się zauważyć w historii WNP. Masz wiele racji co do aspiracji mocarstwowych rosyjskich włodarzy, ale nie zapominaj, że każdemu państwu w zasadzie chodzi o to samo: o władzę, prestiż, potęgę i pieniądze. W konflikcie w Osetii i Abchazji (a zaraz pewnie zbuntuje się też Górny Karabach) nie ma dobrych i złych państw... Rosja wiele namieszała w tym konflikcie, ale nie zapominaj, że wiele winy ponosi też Gruzja usiłując od dawna na siłę utrzymać przy sobie Osetię, która w zasadzie de facto jest niezależna i do Gruzji należy już od dawna tylko na papierze. Takie są fakty, ale wiele osób jakby o tym zapomina. Już Carolinascotties zwróciła na to uwagę.
|
zgoda, jednakże w tej chwili Rosja wykorzystuje to wszystko jako pretekst do swoich działań, udaje, że przejmuje ją los uciskanego narodu i podaje się za wyzwoliciela, a tak naprawdę chodzi o coś innego. w efekcie cały świat staje po stronie Gruzji i tak naprawdę nikt nie przejmie się problemem u źródeł, staje się on w tej chwili zupełnie nieistotny. wybuchła bezsensowna wojna, a niewiadomo jak daleko posunie się Rosja w swoich działaniach względem Gruzji...
a najlepszym dowodem, jak cała polityka jest zakłamana i brudna jest oto ten, zupełnie niczym nie zaskakujący fragment z Onetu:
Amerykańscy politycy i komentatorzy podkreślają, że chociaż Stany Zjednoczone uważają Gruzję za swego cennego sojusznika na Kaukazie, niewiele są w stanie zrobić, aby jej pomóc w konflikcie z Rosją o Osetię Południową.
"New York Times" zwraca uwagę, że dla administracji prezydenta George'a W. Busha nawet ostrzejsza dyplomatyczna konfrontacja z Rosją jest zbyt ryzykowna, gdyż naraziłaby na szwank perspektywy współpracy z Moskwą w sprawie Iranu i w innych najważniejszych dla USA kwestiach.
- O ile Ameryka uważa Gruzję za swego najsilniejszego sojusznika w dawnym bloku krajów sowieckich, Waszyngton za bardzo potrzebuje Rosji w ważnych sprawach, aby ryzykować to wszystko dla obrony Gruzji - pisze nowojorski dziennik.
Deja vu?
Eh. i tak nic nie możemy zrobić
|
|
|