Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wątpliwości a związek
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-08-15, 22:21   #21
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Co po zauroczeniu?

Cytat:
Napisane przez jjagna Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny! Piszę tutaj, bo potrzebuję porady. Nie miałam wcześniej poważnego związku, totalnie nie wiem jak się zachowywać. Mój poprzedni związek trwał rok, ale nie byłam zaangażowana i facet nawet mi się nie podobał, ale bałam się go zostawić, bo był cholerykiem. Przy rozstaniu się rozpłakał, itd, itd. Później takie przelotne miłości, najczęściej albo ja nie byłam zainteresowana, albo ktoś mnie w sobie rozkochał i nie chciał ciągnąć znajomości. Bardzo to bolało, ale równie bardzo potrzebowałam miłości. Otóż z moim aktualnym Tż jest zupełnie inaczej. Znamy się głównie z internetu, bardzo dobrze nam się rozmawiało, wiele wspólnych tematów, imponował mi tym, że jest starszy. Po jakimś czasie pisania spodobał mi się, ale nie mieliśmy wielu okazji do spotkań, bo on mieszka 400 km ode mnie. Na jakiś czas urwaliśmy kontakt, poznałam kogoś nowego w tym czasie, zawrócił mi w głowie, ale koniec końców wyszło tak, że znów zaczęliśmy pisać z Tż. To były takie gierki słowne, bardzo mi się podobało, że mogę mu opowiadać bez skrępowania o sobie i dowiadywać się o nim. No i spotkaliśmy się, jestem bardzo nieśmiała, więc strasznie się bałam na początku, ale wszystko poszło super, oboje się sobie spodobaliśmy. Bardzo go sobie wyidealizowałam, zaangażowałam się mocno w tę znajomość, cały czas czekałam czy na pewno napisze? I pisał, ale w każdym słowie doszukiwałam się braku zainteresowania. Cały czas się bałam, że jednak ze mnie zrezygnuje. Nie zrezygnował, ale ja (proszę mnie tutaj nie oceniać, wiem że to było głupie), żeby się trochę zdystansować, bo wiedziałam że jak będę taka zdesperowana to nie wyjdzie nic, zaczelam się spotykać z innym chłopakiem, niestety nie podobał mi się w ten sam sposób co Tż, ale sposób zadziałał - zdystansowałam się a dodatkowo wzbudziła zazdrość u Tz-ta na tyle, aby zaproponował mi związek. No cóż, dalej mi zależało, bardzo się cieszyłam poznawaniem go, wydawał się taki ciekawy i zupełnie inny ode mnie i od moich rówieśników. Niestety zauroczenie minelo, a ja się zameczam pytaniami... Czy to na pewno miłość? Mój ideał już nie jest ideałem, zaczęłam go poznawać od tej gorszej strony i są to wady do zaakceptowania. Cieszę się naszymi spotkaniami, pociąga mnie bardzo, cały czas mi daje odczuć, że jestem kochana, tęsknię za nim często, ale bardziej za dotykiem i fizyczną bliskością niż rozmową. Nie jestem tak zazdrosna, bo Tż nie daje mi powodów.

Mimo wszystko czegoś mi brakuje, w poprzednich związkach były silne emocje, partnerzy nie traktowali mnie za dobrze... Nigdy nie miałam tej pewności, co z moim Tż. Doszukuję się w nim wad, zamiast zalet, myślę o bardziej o tym, czego mu brakuje, zwłaszcza, że moja mama go za bardzo nie szanuje i mnie zniechęca, a ja jestem bardzo wpływowa i nie mam już do niego takiego zaufania jak wcześniej

Dodam jeszcze, że kiedy zauroczenie minelo, wpadłam w małą depresję, nie mam siły wstawać z łóżka, nic mi się nie chce, nie mam motoru do działania i mam non stop czarne myśli, wcześniej miałam również bardzo dużo stresów i dopóki miałam dobry humor, nie zamartwiałam się tym a teraz czuję, że te myśli mnie wykończą psychicznie. Bo czy normalne jest myślenie, że mogłabym mieć lepszego? Proszę o pomoc [emoji20]
Dodaj jeszcze ze jest alkoholikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując