[agata_wwl]

Witajcie,

nie bardzo wiedziałam gdzie umieścić ten wątek. W końcu padło na forum plotkowe (jeśli coś źle zrobiłam to proszę o przesunięcie). Doszłam do wniosku, że dużo Dziewczyn tu zagląda, więc może ktoś pomoże...

Otóż mam problem z nadmiernym poceniem się. Ale nie chodzi o to, że pocą mi się paszki...

Gdy tylko temperatura na dworzu wzrośnie do 20 stopni ogarnia mnie przerażenie, bo wiem co to oznacza - zalewanie się potem I to nie tak, że pocą mi się pachy; to co mnie spotyka jest duużo gorsze...

Wystarczy, że wyjdę na dwór, przejdę kawałek a potem gdzieś się zatrzymam to czuję jak po czole, plecach spływają strużki potu... Czuję się fatalnie Jak wsiadam np. do tramwaju to jest identyczna sytuacja. Wiecie, ja się tego po prostu wstydzę. Bo jak wygląda osoba, która stoi i ciągle wyciera się z potu? No, niezbyt ładnie...
Nie wspomnę o wizycie na siłowni/fitnessie. Pocę się po kilku minutach a czerwona na twarzy jestem jeszcze szybciej. Moja buzia jest cała rozpalona, czuję jak mi wszystko pulsuje. Ostatnio wstydziłam się wyjść z sali po fitnessie, bo wyglądałam jak spocony pomidor albo jeszcze gorzej.
Od tego momentu przestałam chodzić na zajęcia. Bardzo mnie to martwi, bo chciałabym popracować nad swoją sylwetką a jak mogę to zrobić rezygnując z ćwiczeń?
Taki sam problem ma moja Mama i Siostra - nie wiem, może to dziedziczne?
Jesteśmy załamane, dla nas to naprawdę koszmar. Mama nawet ostatnio się popłakała tak ma dość.

Poszłam do lekarza, zrobiłam badania i nic! Doktor rozkłada ręce, ciągle daje skierowania na następne badania....

Ile to jeszcze będzie trwać? Czym może to być spowodowane? Może któraś z Was miała podobny problem?