Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dłuuugi związek, wspólne mieszkanie, pies?!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-08-21, 17:05   #4
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Dłuuugi związek, wspólne mieszkanie, pies?!

Cytat:
Napisane przez izzune Pokaż wiadomość
Jestem jednak przekonana, że mój problem ze związkiem nie wynika tylko ze mnie, ale z kompletnego niedopasowania z TŻ. Jest dobrym, wesołym i uczciwym człowiekiem, ale jest bardzo dziecinny i samolubny, przy czym uparty i krytyczny (w stosunku do innych, do siebie nieszczególnie). To po części kwestia wychowania, bo był straszliwie rozpieszczany przez rodziców, więc jest przyzwyczajony, że wszystko kręci się wokół niego. W domu nadal jest jak dziecko - sam z siebie nie zrobi nic, muszę go jak nastolatka zmuszać do sprzątania, a nawet wtedy potrafi się zbuntować i oświadczyć, że czegoś nie zrobi. Kiedy próbowałam rozmawiać, TŻ zawsze mówił mi, że jemu nic we mnie nie przeszkadza, tylko żebym przestała narzekać, marudzić i była milsza. Nie wiem jednak, czy potrafię, bo przez to wszystko zaczął mnie niesamowicie irytować i coraz ciężej jest mi zmusić się do jakichś czułości. Złapałam się na tym, że nie mówię mu już, że go kocham, a gdy on to mówi (najczęściej żartobliwie) tylko się uśmiecham.
Nie zrzucaj winy za zachowanie faceta na jego wychowanie. To dorosły, samodzielnie myślący człowiek i to jak się zachowuje, to są jego decyzje.
Owszem, jesteście niedopasowani, ale w jego zachowaniu nie widać żadnej dziecinności. Bo właściwie dlaczego miałby sprzątać akurat wtedy, kiedy ty mu wydasz polecenie? Każdy człowiek ma jakiś limit bałaganu/syfu, który toleruje wokół siebie, a wy macie te limity najwyraźniej inne i wiele się z tym zrobić nie da.
Cytat:
Jest jednak pewną "stałą" w moim życiu. Jesteśmy razem tyle lat, jestem pewna, że mnie nie zdradzi (choć wiadomo, stuprocentowej pewności nie mam), zapewnia mi stabilność (w tym finansową). Mamy mieszkanie. Samodzielnie nie wiem, czy byłabym w stanie się utrzymać - na pewno nie byłoby mnie stać na wynajem całego mieszkania, musiałabym wrócić do rodziców lub wynająć pokój.
Jeśli nie macie wspólnoty majątkowej (a nie macie), to on ci najwyżej zapewnia złudzenie stabilności finansowej wygenerowane w twojej głowie. A mieszkanie nie wy macie, tylko on ma albo wynajmujecie. Nie byłoby cię stać na życie na dotychczasowym poziomie, a nie na utrzymanie się w ogóle, skoro piszesz, że mogłabyś jednak wynająć pokój w pojedynkę.
W ogóle z tego fragmentu wynika, że ciągniesz związek z pobudek materialistycznych.
Cytat:
Z drugiej strony, strasznie mi smutno jak widzę jak dziewczyny w moim wieku zaręczają się, biorą ślub, rodzą dzieci, a ja absolutnie nie widzę swojego TŻ w roli męża ani ojca...
Jaka jest twoim zadaniem rola męża?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując