Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Związek skazany z góry na porażkę?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-08-22, 08:37   #1
ewe933
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 3

Związek skazany z góry na porażkę?


Hej wszystkim
Mam 25 lat, mój chłopak jest rok starszy. Jesteśmy razem od ponad
1,5 roku. Jest troskliwy, czuły, serdeczny. Mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem że jest mi z nim dobrze. Wcześniej pakowałam się w związki z nieodpowiednimi facetami. Związki te szybko rozpadały się, jeden zakończył się zdradą ze strony faceta co spowodowało, że miałam do mężczyzn ograniczone zaufanie. Dlatego cieszę się, że obecny związek jest stabilny a ja jestem pewna uczuć mojego mężczyzny.

Niestety, jest między nami wiele różnic. Gdyby były to różnice błahe, dotyczące np. ulubionych sposobów spędzania czasu, nie byłoby to dla mnie problemem. Jednakże, sprawa jest o wiele bardziej poważna:
1. Różnimy się poglądami religijnymi. Mój facet jest wierzącym katolikiem i chce poczekać do ślubu, na który w obecnej sytuacji życiowej nie możemy sobie jeszcze pozwolić i chcemy wziąć za 3-4 lata. Ja jestem agnostyczką, jednak byłabym skłonna wziąć ślub kościelny z szacunku dla wiary przodków i dlatego, że kocham partnera. On wie, że nie jestem już dziewicą. Zaakceptował to. Wiem że co do późniejszej antykoncepcji, jest skłonny pójść na kompromis, jednak zależy mu aby czekać do ślubu. Ja mam nieduże libido, więc czekanie szczególnie mi nie doskwiera, ale obawiam się jak to będzie, gdy nie zgramy się pod tym względem po ewentualnym ślubie.

2. Dzieci. Mój facet jest osobą rodzinną i chciałby ich mieć 4-5. Ja jednak nie wyobrażam sobie mieć takiej ilości dzieci, sama chciałabym jedno bądź dwójkę. Rozmawialiśmy o tym na poważnie, mój chłopak spytał "to może będziemy mieć trójkę?". Wiem że byłby tu skłonny pójść na ustępstwo, ale też w głębi duszy marzy o dużej rodzinie. Ja jednak wiem, że mając tyle dzieci będzie mi trudno wrócić do pracy którą bardzo lubię i daje mi ona satysfakcję. Mój partner jest zdania, że gdybym tylko chciała to nie musiałabym pracować, mogłabym zostać w domu z dziećmi, zająć się sobą, w razie możliwości czasowych swoją pasją. ponieważ on ma własną firmę i ona starczy na nasze utrzymanie. Ale ja bardzo cenię sobie swoją niezależność finansową.

3.Kwestia zamieszkania. Ja mieszkam w jednym z największych miast w Polsce, mój chłopak mieszka na malutkiej wsi. Tu pojawia się kwestia tego, gdzie mielibyśmy zamieszkać. Wiem, że on byłby najszczęśliwszy na wsi, ja jednak lubię miejski gwar, ulice pełne życia, korzystanie z miejskich rozrywek i mogę wziąć pod uwagę jedynie przeprowadzkę do mniejszego miasta, ale takiego minimum 50 tys. mieszkańców. Boję się tez przeprowadzki daleko, ponieważ mam tutaj kilku sprawdzonych przyjaciół i rodziców. Wiem że on przeprowadzki do miasta by nie chciał, lubi wiejski spokój i ciszę. Na razie mieszkamy 300 km od siebie, co nie ułatwia sprawy. Na szczęście moja praca jest bardzo elastyczna i pozwala na to, żebyśmy często się widywali i nocowali u siebie.

Wiem, dziewczyny że te różnice wydają się być nie do pokonania, i czytając coś takiego kilka lat temu sama powiedziałabym komuś "zerwij, nie ma szans". Ale czy sądzicie, że to naprawdę niemożliwe, żeby ten związek się udał? Tak jak pisałam na początku, szczerze kocham partnera, daje mi poczucie bezpieczeństwa, uwagę, swój czas. Ale też nie chcę wyzbywać się swoich planów. A gdy on porzuci swoje, będę miała ciągłe poczucie, ze jest nieszczęśliwy... Po kilku latach niepowodzeń z facetami znalazłam wreszcie kogoś kto naprawdę mnie kocha z wzajemnością. Dlatego tak trudno podjąć decyzję, ponieważ mogę już nigdy nie znaleźć tak dobrego i kochanego człowieka.
ewe933 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując