[0306]

Cześć Dziewczyny
Wracam do świata żywych .
Ostatni tydzień to u mnie prawdziwa rzeźnia . Pracowałam bez przerwy od 8 rano do 23 wieczorem. Dziś mam dzień wolnego i jestem tak zmęczona, że ledwo się ruszam. Muszę wysprzątać mieszkanie, nagotować obiadów na kilka dni i jeszcze oprać i wyprasować garderobę na kolejny tydzień pracy oraz załatwić depilację i fryzjera, porobić jakieś maseczki, pomalować pazurki, etc.
Na dokładkę Tofcio chorował, w piątek w nocy zaczął się dusić, przesiedzieliśmy pół nocy u weta - miał jakąś infekcję dróg oddechowych, był cały opuchnięty, bolał go brzuszek, ale po serii zastrzyków i głodwce wszystko minęło.

W pracy prawdziwy sajgon, zostałam rzucona na głęboką wodę, co mi akurat bardzo odpowiada . Narzekam tylko na godziny pracy, bo zero wolnego, z TZ widuję się jedynie w łazience. TZ przestrzegał mnie, ze tak to będzie wyglądać, ale ja oczywiście wiedziałam swoje, no i teraz mam .

Z oczywistych względów kosmetycznie nie szaleję, w ub. tyg. kupiłam tylko jednego smackersa, który wala się gdzieś po jakiejś torebce, ponieważ nie podpasił mi kompletnie .
Z braku czasu nie złożyłam nawet zamówienia aptecznego, co muszę dziś nadrobić - wyciskam resztki Active C i toniku. Chcę jeszcze zamówić krem pod oczy Shiseido - przy zakupie LU i peelingu Shiseido dostałam próbkę Future Solution - jestem z niej bardzo zadowolona - pompuje zmarszczki i likwiduje wszystkie sińce, których mam teraz bez liku .
PS zwracam honor LU, jednak odpowiednio nałożony daje cudny efekt i przywraca blask mojej zmęczonej skórze.

Nie wiem, czy dam radę dziś nadrobić wszystkie zaległości wątkowe, ale postaram się przynajmniej część przeczytać.