[Hanutkowo]

Gratuluję wszystkim, którym się udało zerwać z nałogiem i tym, które nie poddają się w walce z dymkiem.
Ja dziś zaczynam kolejne podejście Nie wiem który już raz ale próbować zawsze warto. Najgorzej będzie w pracy (wszyscy właściwie palą) i w wolnych chwilach... Co tu zrobić z rękoma? Na lekarza i wypisanie tabexu liczyć nie mogę niestety więc zostaje mi tylko moja silna (hehe) wola... Boję się przytyć, bo po ciąży mam jeszcze kilka kg nadwagi.
Motywacji mam wiele - kasa, nowy domek, którego wypadałoby nie zasmradzać, zdrowie, ładna cera (Moja mama pali od 30 lat i wygląda dużo starzej od swojej niepalącej, 10 lat starszej siostry ).
Czyli podsumowując - podejście kolejne, mam nadzieję, że ostatnie