[LadyInCobalt]

Witam,
Zwracam się z dość desperacką w tym momencie prośbą, a mianowicie do jakiego lekarza się wybrać. Sytuacja wygląda następująco. Do 20 roku życia nie miałam problemów z twarzą, od czasu do czasu coś wyskakiwało, ale drobne zmiany były. Po 20 roku - koszmar się zaczął. Zaskórniki, wypryski, podskórne gule, ropne wulkany. Przeszłam od tamtego czasu szereg kosmetyków, które czasem pomagały, czasem pogarszały sprawę. Przy okazji wyszło, że mam PCOS z całym paskudnym kompletem jego skutków - trądzik, lekki hisurtyzm, brak okresu... Po drodze zażywałam przez 2 lata Syndi-35 na trądzik właśnie i faktycznie pomógł, ale tylko na czas brania go. Odstawiłam go w marcu (jedynym skutkiem ubocznym były problemy trawienne przez niego i to zaważyło na decyzji o odstawieniu go) i aktualnie moja twarz jest w gorszym stanie niż była do tej pory. Co gorsza - podskórne grudki pojawiły się też na plecach oraz na skórze nad piersiami. Jestem załamana tym wszystkim, w tym momencie mam 25 lat i mam dość tego, że boli mnie po prostu skóra na twarzy od tych wszystkich syfów i wyglądam jak pryszczata nastolatka. Nawet makijaż nie może tego dobrze pokryć i wstyd mi gdziekolwiek się pokazać.



Stąd moje pytanie co najlepszym wyjściem jest teraz. Dermatolog? Ginekolog? Endokrynolog? Ginekolog endokrynolog? Zupełnie nie wiem do kogo najlepiej się zwrócić. A że zamierzam iść prywatnie to nie chcę biegać po kilku różnych lekarzach, bo i tak dostanę po kieszeni.


Dziękuję za jakąkolwiek odpowiedź.